Inwestorów mogła wystraszyć informacja, że Grupa Kapitałowa Bomi Centrala złożyła w gdańskim sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej. Należy jednak podkreślić, że chodzi tu o spółkę zależną Bomi. Zarząd wielokrotnie podkreślał, że to właśnie „centrala" generuje najwięcej niepotrzebnych kosztów i tutaj potencjał do cięcia kosztów jest największy.
Mocny spadek kursu może być też pokłosiem dzisiejszej publikacji „Parkietu"
, w której napisaliśmy, że na decyzję sądu w sprawie upadłości giełdowej spółki najprawdopodobniej trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Tymczasem czas działa bardzo mocno na jej niekorzyść. W obecnej sytuacji może być jej też trudno znaleźć jakiegokolwiek inwestora.
- Problemy spółki oraz jej niepewne dalsze losy nie wpłyną dobrze na postrzeganie jej przez potencjalnych inwestorów branżowych lub finansowych, dlatego szanse na to, że ktoś przejmie aktywa Bomi w najbliższym czasie, są moim zdaniem minimalne – uważa Maciej Kabat, analityk DM AmerBrokers.