Zakończyło się właśnie NWZA restauracyjnej spółki. Miało ono odpowiedzieć na pytanie, czy pomysły nowego akcjonariusza Krzysztofa Moski znajdą uznanie w oczach obecnego prezesa i wiodącego udziałowca Jana Kościuszki. Tak jak przewidywał „Parkiet", walne było burzliwe.
Krzysztof Moska powiedział w TVN CNBC Biznes, że wspólnej linii dotyczącej strategii nie udało się wypracować. Do rady nadzorczej Polskiego Jadła miał wejść jego reprezentant. – Słuchając pana Kościuszki, zrezygnował i powiedział że nie chce zasiadać w nadzorze tej spółki - mówi Moska.
Deklaruje jednak, że nie zamierza wychodzić z Polskiego Jadła.
– Wręcz przeciwnie. Przeanalizuję kiedy mogę dokupić akcje, i to zrobię – powiedział. Podkreślił, że nie chce przejąć Polskiego Jadła. Jednak z jego wypowiedzi wynika, że chciałby dysponować pakietem, który dawałby mu przewagę nad Kościuszką. Akcje kontrolowane bezpośrednio przez Moskę stanowią ok. 7 proc. udziałów w kapitale i uprawniają do 6,5 proc. głosów. Natomiast prezes Kościuszko dysponuje akcjami, które są uprzywilejowane i dają mu ponad 14-proc. udział w głosach na WZA.
Moska zapowiedział, że zamierza w przyszłości zwołać kolejne walne zgromadzenie.