Celem wzrost rentowności
– Dlatego skupiliśmy się na optymalizacji kosztów, zwiększeniu sprzedaży i poprawie marży. Poszerzyliśmy kolekcję i zmieniliśmy strukturę zatowarowania sklepów. Kiedyś 60 proc. towaru pochodziło z importu, pozostałe 40 proc. stanowiła produkcja własna. Teraz w kraju produkowane jest już 80 proc. naszego towaru. Wynika z tego wiele korzyści. Ryzyko kursowe jest mniejsze, a jakość wyrobów wyższa. Marża detaliczna rośnie, ale zyskujemy także marżę producenta. Zwiększa się także elastyczność naszych działan?, bo już po pierwszych wynikach sprzedaży możemy dostosować kolekcję do rynku – wyjaśnia Malicki. Jego zdaniem optymalizacja towarowa w głównej mierze pozwoliła na osiągnięcie wzrostu sprzedaży w trudnym 2012 r. – Zmniejszyliśmy ilość starego, wolnorotującego zapasu, który zastaliśmy wchodząc do firmy. Pełne efekty zmian zarządzania towarem będą widoczne dopiero w tym roku – zaznacza.
W drodze emisja obligacji
Do kon?ca czerwca trwa umowa standstill podpisana przez spółkę z bankami. Zgodnie z jej ustaleniami do tego czasu firma musi spłacić 39 mln zł zadłużenia. Dlatego zamierza wyemitować obligacje o wartości 41-50 mln zł, z czego na całkowitą spłatę zadłużenia w bankach potrzebne jest 41 mln zł, a nadwyżka zostanie przeznaczona na zasilenie kapitału obrotowego.
– Raczej nie będzie to emisja skierowana do jednego inwestora. Jej głównym celem jest rozwiązanie umowy standstill. Chcielibyśmy się szybciej rozwijać, ale nie mamy odpowiednich funduszy obrotowych, a umowa standstill nie pozwala nam ich pozyskać np. poprzez kredyt. Rozważamy inne rozwiązanie, aby za pomocą obligacji spłacić kredyt inwestycyjny (o wartości 18 mln zł), a kredytami z innych banków pokryć kredyt obrotowy w wysokości 23 mln zł – mówi Malicki.
Zapowiada, że w I kwartale zostanie zamkniętych parę nierentownych sklepów obuwniczego Gino Rossi. Natomiast nowe placówki będą otwierane z partnerami franczyzowymi. – W całym roku chcemy otworzyć 7-8 sklepów, a zamknąć 3-4. Podobnie będzie w odzieżowym Simple, z którego sprzedaży jesteśmy zadowoleni (w 2012 r. wzrosła o 22 proc. do 103 mln zł – red.), ale będziemy pracować także nad poprawą marży. W ciągu 1-2 tygodni przedstawimy prognozę wyników na ten rok – dodaje prezes Malicki.