Gdy sytuacja na szerokim rynku jest nerwowa i dominuje atmosfera niepewności, inwestorzy lubią wracać do swoich sprawdzonych spółek. Jedną z nich jest Wawel, prawdziwy długodystansowiec. Kurs jego akcji rośnie od września 2002 r., a ostatnia dynamiczna zwyżka pokazuje, że koniec hossy prędko nie nastąpi. Od 11 lipca akcje podrożały o ponad 100 zł.
Przyczyn tej zwyżki ciężko poszukiwać w fundamentach – w ostatnim czasie nie pojawiły się żadne informacje, które mogłyby rozruszać notowania. Wygląda więc na to, że źródło zwyżki tkwi w układzie kresek. Od marca do końca czerwca cena poruszała się w szerokiej konsolidacji między 850 zł i 755 zł. Na początku lipca doszło do wybicia górą, które zostało potwierdzone podwyższonym wolumenem (11 lipca właściciela zmieniło 5655 akcji).
Dzisiejszy wzrost ceny powyżej 950 zł oznacza, że został zrealizowany zasięg ruchu wynikający z szerokości konsolidacji (100 zł), ale długoterminowy trend zwyżkowy oraz pozytywny układ linii wskaźnika ruchu kierunkowego sugerują, że hossa nie jest zagrożona. Krótkoterminowym wsparciem dla notowań jest poziom 900 zł. Dla długoterminowego scenariusza kluczową strefą wsparcia jest marcowo – czerwcowa konsolidacja.