– Zaczynamy budowę grupy kapitałowej, dzięki której będziemy w stanie znacznie przyspieszyć tempo rozwoju w ciągu najbliższych dwóch lat – mówi Henryk Kania, główny udziałowiec, a od ubiegłego tygodnia także przewodniczący rady nadzorczej Zakładów Mięsnych Henryk Kania. – Na koniec 2014 r. nasze miesięczne możliwości sprzedażowe powinny sięgnąć 100 mln zł, wobec 70–80 mln zł na koniec pierwszego kwartału przyszłego roku – dodaje.
Ważne moce, a nie marka
Priorytetem dla ZM Henryk Kania nie są właściciele znanych marek. Będą poszukiwać firm, a niekiedy tylko zakładów, o dobrej lokalizacji oraz możliwościach rozbudowy. Ważne są także kwestie logistyczne oraz dostęp do wykwalifikowanej kadry w danym regionie.
Spółka nie zdradza na razie, ile wyda na przejęcia oraz ewentualne inwestycje w przyłączane podmioty. Nie podaje też, jak zdobędzie pieniądze na ich sfinansowanie. Zaznacza tylko, że nie chce w tym celu zwiększać zadłużenia.
Niewykluczone, że w skład grupy wejdą zakłady w Goczałkowicach-Zdroju należące do spółki Staropolskie Specjały. Wiosną tego roku ZM Henryk Kania podpisały z nią i jej spółką zależną Ekofood trzyletnią umowę współpracy. – Rozważamy taką opcję, ale nie zapadły żadne decyzje w tej sprawie – informuje Henryk Kania.
Aby skupić się na budowie grupy i rozwijaniu oferty produktów, Henryk Kania zrezygnował z funkcji prezesa spółki. – Tak dynamiczny rozwój firmy sprawia, że zdecydowaliśmy się oddzielić planowanie strategiczne i opracowywanie koncepcji rozwoju od codziennego zarządzania operacyjnego – wyjaśnia Henryk Kania.