Na początku kwietnia Sfinks Polska opublikował komunikat, w którym spółka wezwała prezesa Sylwestra Cacka do zapłaty 6 mln zł w związku z umową objęcia akcji nowej emisji po 1 zł za sztukę. Sfinks zobowiązał się do podwyższenia kapitału w październiku zeszłego roku wobec Banku Ochrony Środowiska, czyli jego kredytodawcy. W związku z tym, że zewnętrzni inwestorzy nie dopisali, objęcie akcji nowej emisji zadeklarował Cacek, jednak do dziś nie wpłacił pieniędzy na rachunek firmy. Nowy termin wpłaty za akcje serii P – jak informuje Sfinks – nie został wskazany przez zarząd.
Dariusz Strojewski, wiceprezes zarządu Sfinks Polska, tłumaczy, że spółka potrzebuje środków z emisji, by realizować strategię rozwoju. Sfinks ogłosił strategię na początku 2017 r. Zapowiadał wówczas przede wszystkim rozwój organiczny kilku marek oraz akwizycje i budowę wartości dla akcjonariuszy. Wówczas akcje kosztowały powyżej 2 zł za sztukę.
– Sylwester Cacek podtrzymuje wolę objęcia akcji serii P, a na przeszkodzie w realizacji umowy objęcia tych akcji w marcu tego roku stanęły trudności z pozyskaniem pełnej sumy w ustalonym czasie i wątpliwości prawne dotyczące możliwości nabycia akcji w okresie zamkniętym – twierdzi Dariusz Strojewski, wiceprezes zarządu Sfinks Polska. – Co istotne, główny akcjonariusz dokonał ostatnio poręczenia dodatkowego zabezpieczenia do umowy kredytowej i umowy faktoringu w postaci weksla in blanco, co dowodzi, że jest zainteresowany dalszym rozwojem Sfinksa i zapewnieniem mu na to odpowiednich środków – podkreśla Strojewski. Pod koniec czwartkowej sesji akcje Sfinks Polska na giełdzie kosztowały 0,754 zł. PAAN
Notowania akcji na stronie:
www.parkiet.com/spolka/sfinks_polska