Dotychczasowe silne zwyżki potwierdził GUS, który w szybkim szacunku wskaźnika cen towarów i usług, opublikowanym 31 lipca, wskazał na ogromny, sięgający 6,8 proc. rocznie, skok inflacji żywności. Tymczasem inflacja ogółem wzrosła o 2,9 proc.
Sytuacja jest zaskakująca z dwóch powodów. Raz, że w lecie tradycją są spadki cen żywności, nie zwyżki, a dwa, że ceny żywności z reguły ciągną w górę rosnące koszty energii. Tymczasem nie odnotowano ani sezonowych spadków cen, ani analogicznego do skoku cen żywności wzrostu cen energii. Ekonomiści wskazują więc na inny czynnik – wynagrodzenia.
– To koszty pracy determinują dziś zwyżki cen żywności, zarówno poprzez wzrost kosztu w przetwórstwie, jak i w pozyskaniu surowców – mówi Wojciech Warski, ekonomista i wiceprezes BCC. – Praca ludzka zaczęła być, i słusznie, odpowiednio wyceniana, może jeszcze nie wszędzie i nie w tym samym stopniu. To jest główny czynnik wzrostu – mówi Warski.
Z zapowiedziami dalszych podwyżek zgadzają się analitycy z pięciu banków: Credit Agricole, BNP Paribas, PKO BP, Santandera oraz ING Banku Śląskiego. To uczestnicy rankingu cen surowców rolnych „Rzeczpospolitej".
Zapowiadają zwyżki notowań cen surowców wobec poziomów z czerwca. I tak, na koniec sierpnia ceny trzody chlewnej wzrosną o 0,7 proc., drobiu o 4,4 proc., mleko podrożeje w ciągu miesiąca o 0,4 proc., a cukier o 1,6 proc. Zauważalne spadki notuje jedynie zboże, pszenica na koniec miesiąca potanieje o 10 proc. wobec cen z czerwca, a kukurydza o 0,5 proc. Ceny zboża będą kontynuować spadki do jesieni, w czym wydatnie pomagają żniwa. Ceny spadną odpowiednio o 7,6 proc. i aż 20 proc. na koniec października. Czynnikiem ryzyka pozostaje susza.