– W tym momencie nie planujemy projektów inwestycyjnych, które miałyby znacząco powiększyć nasze zadłużenie, które chcemy utrzymać na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego, czyli 33 mln dol. Zgodnie ze strategią na najbliższa dekadę zamierzamy regularnie dzielić się zyskiem z akcjonariuszami. Będziemy dążyli do tego, żeby stopa dywidendy była dwucyfrowa – stwierdził Alex Lissitsa. – Tegoroczny eksport towarów jest niezagrożony. Co warto dodać, czynnikiem, który ma obecnie największy wpływ na firmę, jest pogoda. To właśnie ona stanowi o liczbie plonów – wyjaśnił.
W I kwartale spółka wygenerowała 58,6 mln dol. przychodów, o 15,8 proc. więcej niż w tym samym okresie 2020 r. Zysk netto sięgnął 1,4 mln dol. wobec ubiegłorocznej straty 14,8 mln dol.
Ostatecznie ubiegły rok firma zakończyła 5-proc. spadkiem przychodów, do 161,4 mln dol. Wynik EBITDA zwiększył się o 83 proc., do 71,8 mln dol., a zysk netto – o ponad 330 proc., do 31,7 mln dol. Jak argumentuje zarząd, skok rentowności był efektem rosnących cen zbóż i nasion oleistych. GSU