Obroty przekroczyły 480 mln zł
Akcje Polskiego Koncernu Naftowego zadebiutowały w piątek nagiełdzie po 22,2 zł. Obroty walorami PKN na fixingu wyniosłyniemal 310 mln zł, a podczas notowań ciągłych kolejne 172 mln zł.
Cena PKN podczas piątkowego fixingu wyniosła 22,2 zł. Jest to o 13,8% więcej, niż wynosiła cena sprzedaży, 21% więcej od tego, ile zapłacili za akcję inwestorzy korzystający z 6-proc. dyskonta i 16,2% więcej niż w przypadku 2-proc. dyskonta. PKN wystartował więc na nieco wyższym poziomie niż powszechnie typowali analitycy. Na rynku panował pogląd, że akcje płockiej spół-ki będą kosztować w dniu debiutu w granicach 21-22 zł.Przed opublikowaniem prze-biegu sesji, prezes PKN Andrzej Modrzejewski powiedział PARKIETOWI, że jeśli obroty akcjami Koncernu na debiucie przekroczą 200 mln zł, to uzna to za wielki sukces. Rzeczywiste obroty na fixingu wyniosły tymczasem 309,357 mln zł. Wynik ten jest bez precedensu w dotychczasowej historii GPW. - W naszych statystykach jest to wydarzenie niecodzienne i rekordowe, jest to niemal trzykrotnie więcej niż dotychczasowe największe obroty, jakie zanotowano na akcjach KGHM czy TP SA - powiedział Włodzimierz Magiera, wiceprezes GPW. Bardzo wielkie obroty (ponad 172 mln zł) zanotowano także podczas notowań ciągłych. Łączne obroty walorami Polskiego Koncernu Naftowego przekroczyły więc 481 mln zł.Kurs akcji PKN "otworzył się" podczas notowań ciągłych na poziomie 21,8 zł, o 1,8% mniej niż na fixingu, potem spadł nawet do 21,4 zł. Ostatecznie jednak zamknął się na poziomie 22,1 zł, o 0,4% mniej niż na fixingu.Udany piątkowy debiut sprawił, że zarządowi PKN wyraźnie dopisywało poczucie humoru. - Niektórzy inwestorzy obawiali się, że PKN to firma zaledwie z trzymiesięczną tradycją. Nasze tradycje sięgają tymczasem czasów Ignacego Łukasiewicza - powiedział A. Modrzejewski, wręczając wiceprezesowi GPW Włodzimierzowi Magierze lampę naftową. - Być może ta lampa pomoże komuś rozwiązać problem roku 2000 - powiedział prezes PKN i natychmiast dodał: - Broń Boże, nie miałem na myśli giełdy.
dokończenie str. 2
Odpowiadając na pytanie PARKIETU o dalsze plany prywatyzacyjne wobec Polskiego Koncernu Naftowego, wiceminister skarbu Barbara Litak-Zarębska powiedziała, iż rząd nie wyklucza sprzedaży kolejnego pakietu akcji PKN w 2000 r. - Mimo dość trudnych warunków rynkowych, sprzedaż akcji PKN zakończyła się dużym sukcesem i Skarb Państwa zostanie zasilony kwotą 2,5 mld zł - powiedziała.- W przyszłym roku na pewno będziemy starali się wprowadzić na giełdę Rafinerię Gdańską - stwierdziła wiceminister skarbu, dodając, że w 2000 r. warszawska giełda będzie obfitować w akcje firm sektora naftowego. Pierwotnie MSP planowało znaleźć inwestora strategicznego, który kupiłby 51% akcji Rafinerii Gdańskiej. B. Litak-Zarębska przyznała, że rząd ostatecznie zrezygnował z koncepcji inwestora strategicznego i zdecydował się na wariant giełdowy. Oferta publiczna RG nie nastąpi - według wiceminister - wcześniej niż przed wrześniem 2000 r. Nie zdecydowano jeszcze, czy akcje gdańskiej spółki trafią także na inne giełdy poza warszawską.Nadal niewiele wiadomo natomiast o zagranicznych i polskich instytucjach, które nabyły walory PKN. Na razie ujawnili się jedynie dwaj zagraniczni akcjonariusze: amerykański Emerging Markets Growth Fund należący do grupy CS First Boston oraz zarejestrowany w Luksemburgu Capital International Emerging Markets Fund. Obie instytucje zarejestrowały swoje akcje na NWZA PKN, które odbędzie się w poniedziałek w Płocku. Pierwsza z nich złożyła zaświadczenie o posiadaniu na rachunku 4 mln akcji PKN (prawie 1% głosów na WZA), druga 640 tys. akcji. W rankingu największych inwestorów na GPW (PARKIET z 2-4 października br.) EMGF znalazł się na pierwszym miejscu spośród zagranicznych instytucji finansowych i funduszy inwestujących na GPW z aktywami o wartości 548 mln zł. Posiadał akcje m.in. KGHM, Banku Śląskiego, Exbudu i BRE.Zgodnie z zapisem w prospekcie emisystytucjom na zasadzie uznaniowości. Podstawowym dokumentem, który decydował o przyznaniu akcji, był Portfel Zamówień (w przypadku polskich instytucji) i Książka Zamówień (instytucje zagraniczne). Oprócz zapisów w prospekcie emisyjnym, przydział akcji inwestorom zagranicznym odbywał się na podstawie przepisów zawartych w specjalnym okólniku, którym posługiwał się bank inwestycyjny Dresdner Kleinwort Benson. Dokument ten nie był dostępny w Polsce.W rozmowie z PARKIETEM wiceprezes Domu Inwestycyjnego BRE Banku Andrzej Bartos przyznał, że zapis o uznaniowości zawsze wzbudza kontrowersje. Jego zdaniem, potencjalne możliwości przydzielania akcji wybranym podmiotom były ograniczone przez liczbę podmiotów zaangażowanych w przydział akcji. O tym, które instytucje zagraniczne dostaną akcje PKN, decydował - oprócz Kleinwort Benson - także Wprowadzający (Nafta Polska i Minister Skarbu Państwa). W przypadku polskich instytucji głos w tej sprawie miał także Główny Polski Menedżer, czyli DI BRE Banku. Podobną opinię na temat uznaniowości przydziału akcji ma także rzecznik prasowy Nafty Polskiej, Janusz Z. Kwiatkowski. Według niego, ilość zaangażowanych stron sprawiała, że "każdy patrzył innym na ręce".