Pekao SA i nowy Bank Handlowy mogą ubiegać się o PKO

Nabyciem PKO Banku Polskiego SA może być zainteresowany zarówno Pekao SA, jak i połączone BH i BRE - uważają analitycy amerykańskiego banku inwestycyjnego Salomon Smith Barney. Zważywszy że w BH relacja udzielonych kredytów do depozytów wynosi 150%, zaś w BRE - 125%, przejęcie PKO BP - na któryprzypada 35% krajowych depozytów złotowych - rozwiązałoby ich problemyi znakomicie wpisałoby się w strategię.

Powstała w ten sposób instytucja byłaby jednym z najsilniejszych banków w Polsce. Stałaby się tym samym jeszcze większym konkurencyjnym zagrożeniem dla Pekao SA. Aby nie dopuścić do umocnienia rywala, bank ten również musi wystąpić z ofertą przejęcia PKO.SSB wskazuje jednak, że poirytowany planami fuzji BH i BRE rząd zapewne nie zgodzi się na sprzedaż PKO BP tej właśnie grupie. Jego zdaniem, zarządy BH i BRE poczekają zatem z tym krokiem na zmianę rządu. W kwestii samej fuzji Salomon Smith Barney stwierdza, że jak najszybsze dojście do porozumienia leży w interesie wszystkich stron sporu - zwłaszcza BH, który od czasu ogłoszenia zamiaru połączenia ma słabe notowania giełdowe.Docelową cenę akcji Pekao SA SSB podniósł tymczasem z 55 do 62 zł w horyzoncie 12-miesięcznym. Komentując tę decyzję stwierdził, że chociaż niedawna zwyżka notowań akcji banku oznacza, że na dalszą ich hossę trzeba będzie poczekać, to nadal Pekao SA jest jednym z potencjalnych liderów przyszłej konsolidacji w polskiej bankowości. "Przerwa na oddech" zapewne ograniczy się do stycznia, zaś jeszcze w pierwszym kwartale br. cena tych papierów powróci do trwającego od końca września trendu rosnącego.Prognozowany na ten rok wskaźnik C/Z Pekao SA, wynoszący 15, jest o 1/5 wyższy od przeciętnej dla wszystkich banków giełdowych. Od przeciętnej sektorowej wyższa jest również relacja ceny akcji banku do przypadającej na jedną akcję wartości księgowej (1,8). Nadwyżki te są jednak - zdaniem SSB - uzasadnione, zważywszy zarówno dominującą pozycję Pekao wśród polskich banków, jak też podejmowane przezeń wysiłki przekształcenia struktury oraz profilu działalności (chodzi m.in. o zwiększenie udziału produktów pozaodsetkowych).Plany agresywnej restrukturyzacji Pekao, mające przynieść obniżenie do 2002 r. relacji kosztów do dochodów z obecnych 73% do 50%, SSB uważa za ambitne w stosunku do tak krótkiego okresu (co oznacza, że nie uznaje ich za realistyczne - przyp. red.). Podkreślono jednak, iż w dłuższym czasie zamiary te są osiągalne.Chociaż osiąganie poprawy relacji kosztów do dochodów może potrwać dłużej niż na to liczą zarządy Pekao i UniCredito, atrakcyjność akcji tego banku dla rosnącego grona polskich inwestorów jest już widoczna - twierdzi SSB. Dodaje, że walory te są obowiązkowym składnikiem portfeli inwestycyjnych - zarówno polskich funduszy emerytalnych, jak i powracających do Polski inwestorów zagranicznych. SSB spodziewa się, że hossa na akcje Pekao nastąpi zwłaszcza w II półroczu br., kiedy w ślad za poprawą sytuacji makroekonomicznej zwiększy się napływ kapitałów. Hossa utrzyma się też w przyszłym roku.Czynnikiem, który wprowadza niepewność do notowań akcji Pekao, są niejasne zamiary posiadaczy papierów pracowniczych. Ci mogą je sprzedawać od czerwca, zachęceni szczególnie wysoką ich wartością, zwłaszcza że nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób zarząd będzie starał się zachęcić pracowników do długoterminowego trzymania walorów.Zeszłoroczny zysk Pekao w przeliczeniu na jedną akcję SSB szacuje na 3,04 zł, tegoroczny - na 3,61 zł, a przyszłoroczny - na 4,83 zł.

MARIUSZ KUKLIŃSKI

(LONDYN)