Akcje Grupy Kęty podrożały wczoraj o 2,4 proc., do 185,6 zł. Rynek pozytywnie zareagował na wstępne prognozy wyników za I kwartał spółki zajmującej się produkcją wyrobów z aluminium. Giełdowa firma prognozuje 270 mln zł skonsolidowanych przychodów, od 24 do 26 mln zł zysku operacyjnego i od 20 do 22 mln zł czystego zarobku. W I kwartale przed rokiem Grupa Kęty miała odpowiednio: 228 mln zł, 11,4 mln zł i 9,3 mln zł. Porównanie wyników (szczególnie na poziomie zysku netto) nie jest jednak miarodajne, ponieważ na ubiegłoroczne rezultaty za I kwartał negatywnie wpłynął pożar w zakładzie. Zarząd szacował, że gdyby nie to wydarzenie (wartość spalonego majątku wpisano w ciężar kosztów), wynik operacyjny wyniósłby w granicach 18 mln zł, a netto - 16 mln zł.
Zarząd podkreśla, że nadal utrzymuje się dobra koniunktura na wyroby spółki. Sprzedaż w segmencie systemów aluminiowych ma wzrosnąć o 25 proc. w porównaniu z I kwartałem ub.r. Na taki rezultat wpłyną głównie korzystne warunki atmosferyczne, ponieważ ta część działalności Grupy Kęty jest szczególnie mocno związana z branżą budowlaną.
W segmencie wyrobów wyciskanych grupa ma zanotować 15-proc. wzrost sprzedaży, a w segmencie opakowań zarząd spodziewa się 17-proc. wzrostu. - Wyniki są zgodne z oczekiwaniami zarządu - mówi Dariusz Mańko, prezes Grupy Kęty.
Zarząd Grupy Kęty prognozuje na ten rok 98 mln zł zysku netto, 130 mln zł zysku operacyjnego i 1,21 mld zł przychodów. Wyniki mogą być jednak lepsze, gdy do grupy dołączą nowe podmioty. Wkrótce Aluprof (spółka należąca do Grupy Kęty) ma podpisać ostateczną umowę kupna Metalplastu-Złotów. Teraz treść umowy przedwstępnej konsultowana jest w dziale prawnym Ministerstwa Skarbu Państwa. - Konsultacje powinny zakończyć się do końca marca. Następnie otrzymamy możliwość wglądu w dokumenty handlowe Metalplastu-Złotów. Liczymy na to, że ostateczną umowę podpiszemy w kwietniu - tłumaczy D. Mańko. Wtedy też ujawniona zostanie wartość transakcji.
Grupa Kęty przymierzała się też do kupna niemieckiej firmy przetwarzającej aluminium. Negocjacje w tej sprawie wznowiono na początku tego roku, ale ze względu na wygórowane wymagania sprzedającego na razie nic w tej sprawie się nie dzieje.