Obligatariusze grożą procesem w Londynie o tzw. płatność końcową

Aktualizacja: 22.02.2017 20:46 Publikacja: 05.04.2007 07:47

Komitet Obligatariuszy Elektrimu, reprezentujący posiadaczy około 70 proc. dłużnych papierów spółki, znowu dał o sobie znać. Wczoraj jego przedstawiciele poinformowali, że zamierzają wznowić proces przed sądem w Londynie o tzw. płatność końcową, do wniesienia której Elektrim zobowiązał się w 2002 r. Zrobią to, jeśli spółka nie wypłaci jej z własnej woli.

Płatność końcowa to dodatkowa kwota, którą giełdowa firma ma przekazać obligatariuszom, jeśli po spłacie obligacji jej majątek byłby wart więcej niż 160 mln euro. Zapłata ma stanowić 25 proc. nadwyżki ponad tę kwotę.

Elektrim z opóźnieniem, ale wpłacił na rzecz obligatariuszy 525 mln euro podstawowej kwoty wynikającej z obligacji. Przekazał te pieniądze powiernikowi obligacji - firmie Law Debenture Trust.

Według Mirosława Obarskiego, rzecznika obligatariuszy, wierzyciele chcą jak najszybciej zakończyć kwestię obligacji Elektrimu. Oczekują, że spółka wypłaci dodatkową kwotę, która - ich zdaniem - powinna stanowić minimum 100 mln euro. Przedstawiciele Komitetu nie byli jednak w stanie powiedzieć, ile dokładnie ma ona wynosić. Mówili, że tzw. końcowa płatność powinna była zostać ustalona na podstawie wartości aktywów netto widniejącej w zaudytowanym sprawozdaniu finansowym Elektrimu za 2005 r. Ponieważ jednak raport ten nie zawierał opinii audytora, wierzyciele uznają, że Elektrim naruszył zapisy umowy dotyczące płatności końcowej. Przypominali też, że biegli wyceniający majątek Elektrimu na zlecenie sądu upadłościowego nie byli w stanie stwierdzić, jaka jest jego wartość.

Jak pisaliśmy na łamach "Parkietu" eksperci przedstawili ją w sześciu wariantach. Trzy warianty mówiły, że majątek Elektrimu po odjęciu zobowiązań nie przekracza 160 mln euro. Jednak biegli założyli, że giełdowa firma otrzyma za udziały Ery jedynie 350 mln euro, a nie ponad 600 mln euro.

Obligatariusze wskazywali wczoraj, że Elektrim próbował w przeszłości ukrywać wartościowe aktywa poza grupą i nadal nie wiadomo, kto jest właścicielem akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Konglomerat podał niedawno, że firma Embud, do której wniósł blisko 38-proc. pakiet, wróciła do grupy (przez blisko dwa lata była pod kontrolą Zygmunta Solorza-Żaka). Obligatariusze mają jednak wątpliwości, czy PAK jest nadal w Embudzie, bo komunikat spółki nie zawierał tej informacji.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy