Wtorkowa sesja była teatrem jednego aktora. To głównie wzrost kursu akcji producenta miedzi przesądził o rekordzie WIG20. Poprawa notowań KGHM to głównie konsekwencja drożejącej miedzi. Cena tony tego surowca przekroczyła 7,7 tys. USD. Do rekordowych notowań z ubiegłego roku brakuje nadal 1 tys. USD. Od początku roku miedź zdrożała już o ponad 25 proc.
Chiny napędzają kurs
Wzrost kursu miedzi może utwierdzić inwestorów w przekonaniu, że zarząd podniesie progozy finansowe na ten rok (niecałe 3 mld zł zysku netto). Wiceprezes Maksymilian Bylicki we wtorkowym "Parkiecie" powiedział, że jeżeli ceny surowca utrzymają się na obecnym poziomie, to firma tego nie wyklucza. Ewentualna korekta mogłaby nastąpić po wynikach za II kwartał.
Na kurs KGHM największy wpływ mają czynniki globalne. Wczoraj chińskie władze celne poinformowały, że import miedzi wzrósł w marcu do rekordowych 307,7 tys. ton. W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku wyniósł 776,5 tys. ton, czyli był o 58 proc. wyższy niż przed rokiem. Impuls do zwiększonych zakupów miedzi dały również piątkowe informacje z amerykańskiego rynku pracy. Znacznie lepsze od prognoz dane zmniejszyły bowiem niepokój związany z koniunkturą w największej gospodarce świata, co z kolei pozytywnie wróży przyszłemu zapotrzebowaniu na surowce. Drożała nie tylko miedź, ale i inne metale. Za tonę niklu płacono wczoraj najwięcej w historii.
Część analityków podkreśla jednak, że pole do dalszego wzrostu ceny miedzi jest ograniczone. Barierą może być 8 tys. dolarów za tonę.