Tomasz Jakubowski został nowym prezesem Famuru, trzecim w krótkiej giełdowej historii spółki. Jego poprzednika Andrzeja Cholewę odwołała rada nadzorcza. Nowy prezes jest związany z Famurem od 2002 roku. Ostatnio był zatrudniony jako wiceprezes. Wcześniej pełnił też funkcję prezesa.
Andrzej Cholewa pracował w Famurze od sierpnia ubiegłego roku. Dlaczego został odwołany? W komunikacie giełdowym spółka nie ujawniła przyczyn. Później, w specjalnym oświadczeniu podpisanym przez wiceprezesa Waldemara Łaskiego (przed A. Cholewą był prezesem), podała jedynie, że "decyzja rady nadzorczej (w sprawie odwołania - red.) była podyktowana dążeniem do systematycznego rozwoju Grupy Famur".
Już za miesiąc, 25 maja, Famur opublikuje raport roczny za 2006 r. I być może wtedy pojawią się informacje, które wyjaśnią przyczyny nagłej zmiany w zarządzie spółki. Z danych przed audytem wynika, że w ubiegłym roku Famur zarobił na czysto 107,8 mln zł, osiągając niespotykaną w branży rentowność netto rzędu 17,7 proc.
Oprócz informacji o odwołaniu prezesa Famur ma też dobrą wiadomość dla swoich udziałowców. Firma chce przeprowadzić podział akcji w stosunku 1 do 107. Dlaczego decyduje się na taki krok niespełna rok po debiucie giełdowym? Spółka tłumaczy, że akcje, które były sprzedawane w ofercie publicznej po 330 zł, są po prostu zbyt drogie. W piątek pod koniec sesji kosztowały 710 zł po wzroście o 7,6 procent.
- Fundusze, które są naszymi akcjonariuszami, wielokrotnie informowały nas, że liczą na przeprowadzenie splitu - dowiedzieliśmy się w spółce. Firma podkreśliła, że podział akcji nie jest do końca przesądzony. Propozycja zarządu Famuru została zaopiniowana pozytywnie przez radę nadzorczą, ale główni akcjonariusze nie zadecydowali jeszcze, czy zagłosują za splitem. Decydujący głos w tej sprawie należeć będzie do Jacka Domogały. Poprzez podmioty powiązane kontroluje 77 proc. papierów spółki.