Rynek poczeka na fuzję OMV z MOL-em

Aktualizacja: 22.02.2017 03:37 Publikacja: 24.04.2007 07:37

Czy cesarsko-królewski mariaż zagrozi Orlenowi? W piątek austriacki OMV oświadczył, że jest zainteresowany fuzją z węgierskim MOL-em. Z wypowiedzi Davida Daviesa, dyrektora finansowego OMV, wynika, że dzięki połączeniu jego firma oczekuje efektów synergii - spadku kosztów i zwiększenia przychodów. Przedstawiciel Austriaków zastrzegł jednocześnie, że w tej chwili nie są prowadzone żadne rozmowy w tej sprawie. Wypowiedzi nie skomentowało biuro prasowe MOL-a.

Analitycy są sceptyczni

Na razie obserwatorzy nie spodziewają się fuzji. - Nawet jeżeli w końcu do tego dojdzie, nie spodziewałbym się połączenia MOL-a i OMV przez najbliższe kilka lat - mówi Bram Buring, analityk czeskiego biura maklerskiego Wood & Company. Dodaje, że ewentualna fuzja "miałaby sens" i że przyniosłaby korzyści dla udziałowców obydwu firm. Czy na połączenie zgodzą się inwestorzy finansowi, do których należy około 60 procent akcji MOL-a?

- To kwestia ceny. Myślę, że jeżeli dostaliby odpowiednią premię, mogliby głosować "za" - stwierdził.

Zatruta pigułka MOL-a

W tej chwili możliwości połączenia lub przejęcia MOL-a ograniczają zapisy w statucie spółki. Mówią one, że żaden akcjonariusz nie może wykonywać prawa głosu z więcej niż 10 proc. akcji. OMV ma taki właśnie pakiet papierów MOL-a. Dodatkowo na walnym zgromadzeniu, które odbędzie się w czwartek, udziałowcy węgierskiej firmy mogą przegłosować kolejne zmiany w statucie. Ich celem jest zmniejszenie szansy na wrogie przejęcie koncernu poprzez wprowadzenie zasady rotacyjnego wyboru rady nadzorczej (tzw. zatruta pigułka). W tym wypadku wydaje się jednak, że chodzi raczej o zmniejszenie ryzyka przejęcia kontroli nad firmą przez rosyjskie koncerny naftowe.

Orlen milczy

Przedstawiciele płockiego koncernu nie chcieli wczoraj wypowiadać się na ten temat: - Nie komentujemy ewentualnej fuzji OMV z MOL-em - powiedział nam tylko rzecznik prasowy spółki, Dawid Piekarz.

Próby "sondowania rynku" i spekulacje na temat fuzji OMV z MOL-em nie zrobiły większego wrażenia na inwestorach. Wczoraj na GPW kurs węgierskiej spółki wzrósł zaledwie o 0,06 proc., do 342,2 zł. W Budapeszcie cena nie zmieniła się i pod koniec dnia papiery były wyceniane na 22,3 tys. forintów (343,87 zł). Kurs Orlenu wzrósł o 0,21 proc. (do 47,6 zł).

Orlen mógłby stracić pozycję lidera w regionie

Po zeszłorocznym przejęciu litewskiej rafinerii Możejki, Orlen stał się niekwestionowanym numerem jeden wśród firm paliwowych w Europie Środkowej. Łączne zdolności przerobowe rafinerii należących do polskiego koncernu wzrosły wtedy o około 10 mln ton rocznie i przekroczyły 30 mln ton. Dwaj konkurenci: austriacki OMV i węgierski MOL mieli w tym czasie moce o około 30 proc. niższe.

Także pod względem wielkości sieci detalicznych grupa Orlen znacznie przewyższała rywali.

Tylko wydobycie ropy naftowej pozostawało piętą Achillesa płockiego koncernu.

Ewentualne połączenie OMV i MOL-a diametralnie zmieni układ sił w regionie. Austriacko-węgierski gigant będzie miał nie tylko znacznie większe moce przerobowe, ale także liczniejszą sieć stacji benzynowych.

Kapitalizacja "CK koncernu" paliwowego ponadczterokrotnie przewyższałaby kapitalizację polskiego konkurenta. O dostępie obu rywali do własnych złóż ropy naftowej lepiej nie mówić.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego