Rada nadzorcza KGHM zdecydowała wczoraj o odwołaniu jej szefa Adama Łaganowskiego i powołaniu na jego miejsce Adama Glapińskiego, który dołączył do rady 11 kwietnia. To nie koniec zmian w miedziowym koncernie, w którym Skarb Państwa ma ponad 44 proc. akcji. Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego (ZZPPM), z Ryszardem Zbrzyżnym na czele, ogłosił wczoraj spór zbiorowy z zarządem.
Zaskoczenia nie było
Oficjalna wersja mówi, że A. Łaganowski, który przewodził radzie od listopada zeszłego roku, zrezygnował ze względów osobistych. - Ma nowe plany zawodowe, pewnie niedługo zobaczymy go na stanowisku prezesa dużej firmy - mówi osoba związana ze spółką.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że decyzja o usunięciu A. Łaganowskiego zapadła wcześniej. Po tym jak dwa tygodnie temu do rady wszedł A. Glapiński, zaufany człowiek braci Kaczyńskich, można się było spodziewać, że szybko przejmie ster w nadzorze. A. Łaganowski, który pozostanie członkiem rady, odmawia komentarza w sprawie rezygnacji. Nie udało nam się też skontaktować z A. Glapińskim. - To nie jest dla mnie zaskoczenie - mówi o zmianach w radzie Ryszard Zbrzyżny, przewodniczący ZZPPM. - Jest to dalsze upartyjnianie spółki przez PiS i robienie z rady maszynki do głosowania - mówi. Analitycy oceniają zmianę pozytywnie. - Adam Łaganowski nie miał wiedzy o spółce, a Glapiński jest profesorem SGH - mówi Krzysztof Kaczmarczyk, analityk Deutsche Banku. - Rada nadzrocza KGHM zawsze będzie zdominowana przez Skarb Państwa - dodaje.
Podwyżki nie dla zarządu