Nastroje coraz bardziej niepewne

Aktualizacja: 20.02.2017 21:49 Publikacja: 11.05.2007 09:46

Analitycy sporządzający rekomendacje byli ostatnio wyjątkowo dobrej myśli. Czy taka sytuacja powinna niepokoić?

Gdy spółka otrzymuje pozytywną rekomendację, dla inwestorów jest to jednoznacznie dobry znak. Gdy jednak na rynku następuje wysyp takich raportów, to jest to pewien sygnał do niepokoju. Stara kontrariańska zasada mówi, że gdy wszyscy są pewni wzrostów, to muszą nastąpić spadki. Ostatnio coraz trudniej pozbyć się wrażenia, że właśnie tak jest na warszawskim parkiecie.

Giełdowi specjaliści próbują badać rynkowe nastroje na różne sposoby. Niektóre wskaźniki odwołują się do opinii szeroko pojętego grona fachowców. Tak działa chociażby warszawski WIGOMETR. Inne, bardziej wyrafinowane, bazują na przykład na liczbie wzmianek słowa "hossa" w artykułach prasowych. Nawet jednak nie korzystając z tak wysublimowanych metod, nietrudno jest skonstruować wskaźnik nastroju - choćby opierając się właśnie na wydawanych rekomendacjach maklerskich.

Atmosferę na parkiecie całkiem nieźle oddaje liczba wydawanych rekomendacji pozytywnych (kupuj, akumuluj itp.) oraz negatywnych (sprzedaj, redukuj itp.), a dokładniej ich wzajemny stosunek. Dzieląc pierwszą wartość przez drugą otrzymujemy prosty wskaźnik pokazujący nastroje na giełdzie.

Przyszłość

w świetlanych barwach?

Tak utworzony wskaźnik optymizmu osiągnął niedawno swoje średnioterminowe maksimum. Przez cały pierwszy kwartał bieżącego roku jego wartość (liczona na podstawie okresów 2-miesięcznych) oscylowała w okolicach dwóch. Oznacza to, że ukazywało się przeciętnie dwa razy więcej rekomendacji pozytywnych aniżeli negatywnych. Pod koniec marca poziom indykatora zaczął odbijać w górę, aby na początku maja znaleźć się w przedziale 6-7. Towarzyszyła temu jedna z najgwałtowniejszych zwyżek indeksów giełdowych w historii GPW. W ciągu dwóch miesięcy WIG20 zyskał 500 punktów, czyli około 16 procent swojej początkowej wartości. Czy rosnące indeksy, a razem z nimi optymizm analityków to dobry znak? Niewielu zgodziłoby się z takim twierdzeniem.

Co ciekawe, tak dużych optymistycznych oczekiwań nie potwierdzają inne wskaźniki. WIGOMETR, który ma charakter raczej bardziej krótkoterminowy, osiągnął w ostatni piątek najniższy poziom od 12 miesięcy i wyniósł - 60 punktów. Do jego wskazań należy jednak podchodzić ze sporą rezerwą, ponieważ jak dotychczas jego wartość prognostyczna była raczej niewielka.

Oczywiście, nie wszystkie domy maklerskie wykazują jednakowy optymizm. Jak dotychczas przyszłość w najbardziej świetlanych barwach zwykli widzieć specjaliści z Biura Maklerskiego Banku BPH (pomijając IDM i BISE, które publikują zbyt mało raportów, żeby tego typu statystyki uznać za rzetelne). Analitycy BPH wydali przykładowo w 2006 roku 11 zaleceń kupna, 8 akumulowania i jedno redukcji. Dalej za nimi w hierarchii "optymizmu" uplasowaliby się AmerBrokers, Millennium DM oraz CA IB. Na drugim końcu skali znajdują się CDM Pekao, ING Securities oraz DM Banku Handlowego. Szczególnie ten ostatni opublikował w ubiegłym roku niemal 40 procent więcej rekomendacji "sprzedaj" niż "kupuj".

Optymizm bardziej wiarygodny

Jakkolwiek duży optymizm może budzić pewien niepokój, warto być dobrej myśli przynajmniej z jednego powodu - jak dotychczas pozytywne rekomendacje okazywały się po prostu efektywniejsze od negatywnych. Jeśli za miarę "skuteczności" uznać to, czy spółka osiągnęła wyznaczoną cenę docelową w ciągu 100 dni od wydania raportu, to okaże się, że dla rekomendacji akumuluj i kupuj udaje się to przeciętnie kolejno w 53 i 49 procentach. Dla zaleceń redukowania i sprzedaży wartości te wynosiły 42 i 32 procent. Tę różnicę można wprawdzie tłumaczyć hossą na parkiecie, niemniej nie warto jej ignorować.

Wszystko wskazuje na to, że zdania analityków są podzielone. Z jednej strony rekordowo niskie wskazania WIGOMETR-u, z drugiej duża liczba pozytywnych rekomendacji. Ostateczna interpretacja tej sytuacji należy oczywiście do każdego inwestora, jednak z pewn

BM BGŻ dał zarobić najwięcej

Przeciętnego Kowalskiego inwestującego na giełdzie cieszy zwykle najbardziej taka rekomendacja, która wskaże spółkę, na której można dużo i szybko zarobić. W wyszukiwaniu takich papierów najlepiej spisywali się ostatnio analitycy BM BGŻ - na ich zaleceniach można było zarobić przeciętnie 48 procent. Kolejni uplasowali się specjaliści z DM Banku Handlowego oraz Erste Banku.

Wykres powyżej powstał na podstawie rekomendacji kupuj, akumuluj, przeważaj itp. sporządzonych w marcu i pokazuje, ile przeciętnie można było dzięki nim zarobić w ciągu miesiąca od dnia wydania.

Wyraźnych wskazówek brak

Inwestorzy zdyskontowali już praktycznie cały 10-proc. potencjał wzrostu, jaki pojawił się w marcu, jednak analitycy wciąż nie widzą oznak przeszacowania. Wartość wewnętrzną indeksu WIG20 wyceniają obecnie na 3730 punktów, jednak decydujące w najbliższym czasie okażą się prawdopodobnie wyniki spółek za I kw. Wartość indeksu rekomendacji na wybrany dzień wyliczana jest na podstawie średniej z wycen spółek wchodzących w skład WIG20. Wyceny pochodzą z rekomendacji sporządzonych w ciągu miesiąca poprzedzającego dzień, na który liczona jest wartość indeksu rekomendacji.

rekomendacja miesiąca

Udany początek roku

Spółka: LPP

Rekomendacja: "kupuj"

Biuro: KBC Securities

Chociaż marzec i kwiecień bywały zwykle na giełdzie miesiącami nijakimi, te ostatnie okazały się miłym wyjątkiem. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy WIG20 zyskał ponad 15 procent. Celem pracy analityka jest jednak wskazać inwestorom te akcje, które dadzą zarobić jeszcze więcej. Najlepsi w tej sztuce okazali się, podobnie jak w ubiegłym miesiącu, Milena Olszewska i Leszek Iwaszko z KBC Securities.

5 marca, gdy papierami spółki odzieżowej LPP handlowano po 950,50 zł, analitycy KBC Securities zalecili ich kupowanie, szacując wartość wewnętrzną na 1083,40 zł. Dynamikę zysku w 2007 roku oszacowano aż na 85 procent, czemu sprzyjać miał między innymi powrót do bardziej tradycyjnej oferty, znacząca dźwignia operacyjna, umiejętne trzymanie w ryzach kosztów oraz wzrost eksportu. Specjaliści KBCS wyliczyli, że do 2010 roku może on zwiększać się o 37 procent rocznie, głównie dzięki inwestycjom u naszych wschodnich sąsiadów.

Przewidywania pary analityków sprawdziły się aż nadto. Kurs właściciela marki Reserved zaczął wznosić się niemal natychmiast po wydaniu raportu, by po miesiącu od jego wydania osiągnąć już wartość 1474 zł. Dla inwestorów, którzy kupili akcje zgodnie ze wskazówkami specjalistów, oznaczało to 55 procent zysku. Co więcej, nowe szacunki na temat sprzedaży i zysków w pierwszym kwartale okazały się na tyle optymistyczne, że fachowcy z KBCS zdecydowali się 17 kwietnia podnieść cenę docelową do 1679 zł, podtrzymując zalecenie kupna. I ta rekomendacja sprawdziła się w 100 procentach, ponieważ na zamknięciu ostatniej sesji poprzedniego tygodnia za walory LPP płacono już 1914 zł.

WPADKA MIESIĄCA

Polcolorit nie chciał

spadać

Spółka: Polcolorit

Rekomendacja: "sprzedaj"

Biuro: KBC Securities

Nawet najlepszym analitykom zdarza się od czasu do czasu wydać rekomendację, która nie do końca spełni pokładane w niej nadzieje. To właśnie przytrafiło się parze analityków KBCS - Milenie Olszewskie i Leszkowi Iwaszko, zwycięzcom Rankingu Twórców Rekomendacji za 2006 rok.

W raporcie analitycznym z 22 marca specjaliści z KBC Securities wycenili papiery Polcoloritu na 2,03 zł. Oznaczało to 11-proc. potencjał spadku, więc wydana została rekomendacja "sprzedaj". Głównymi przyczynami obniżonej wyceny były przewidywane niezadowalające wyniki w pierwszym kwartale, ryzykowna strategia operacyjna producenta płytek i spora premia rynkowa (P/E za rok 2007 - 27,5).Chociaż obawy analityków wydają się uzasadnione, rynek praktycznie zupełnie je zignorował. Atmosferę dodatkowo podgrzały informacje o nowej emisji akcji i przejęciach na Ukrainie, na które inwestorzy zareagowali z właściwym sobie entuzjazmem. W rezultacie, cena Polcoloritu zamiast spaść wyraźnie wzrosła i w ostatni piątek za akcje firmy z Piechowic płacono 3,58 zł. Oznacza to 56 proc. wzrostu względem ceny w dniu wydania rekomendacji.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy