Zaledwie 49,2 mln zł czystego zysku wypracował w I kwartale tego roku Orlen. To wynik o prawie 86 proc. gorszy niż osiągnięty przez płocką firmę rok wcześniej, kiedy jej zysk netto sięgnął 347,7 mln zł. Przychody w tym czasie wyniosły 13,4 mld zł, co oznacza wzrost o 18,3 proc.
Czysty zysk Grupy Lotos ledwie przekroczył 56 mln zł, podczas gdy rok temu gdański koncern mógł się pochwalić zarobkiem w wysokości prawie 120,9 mln zł. Także sprzedaż była niższa niż przed rokiem (o 5,3 proc.) i wyniosła 2,55 mld zł.
Rezultaty obu firm okazały się niemiłym zaskoczeniem dla analityków, którzy spodziewali się znacznie lepszych wyników. Orlen miał, według ich przewidywań (konsensus), zarobić na czysto 316 mln zł, Grupa Lotos zaś - około 102 mln zł.
Nic więc dziwnego, że giełdowe kursy obu koncernów paliwowych od początku wczorajszej sesji ostro leciały w dół, ciągnąc za sobą cały rynek. Na koniec dnia notowania Orlenu zatrzymały się na poziomie 47,78 zł (spadek o 2,6 proc.), zaś Lotosu - 45,95 zł (0,1 proc. w dół).
Zawiniły Możejki