Przez ostatnie półtora tygodnia indeks WIG20 oddalił się od majowego szczytu (3697,38 pkt) o 4,9 proc. To jedna z najsilniejszych korekt w ostatnich 12 miesiącach. Indeks zdążył już w efekcie przebić pierwsze wsparcia. Tymczasem mWIG40 nie tylko nie pogrążył się w korekcie, ale nawet zdołał ustanowić historyczne maksimum. Ale nie tylko to świadczy o wyjątkowości obecnej sytuacji. O tym, że siła "średniaków" na tle blue chips (lub też odwrotnie - słabość tych drugich na tle "średniaków") sięga zenitu, świadczy rekordowo niska różnica między rocznymi zmianami WIG20 i mWIG40. Podczas gdy indeks dużych spółek jest 15,2 proc. wyżej niż przed rokiem, to w przypadku mWIG40 jest to aż 79,6 proc. W efekcie różnica tych stóp zwrotu sięgnęła 64,4 pkt proc. na korzyść mWIG40. Tak skrajnej wartości jeszcze nie zanotowano od czasu rozpoczęcia hossy przed czterema laty. Jak widać na wykresie, oznacza to, że okres chwilowej przewagi dużych spółek z grudnia 2006 r. i stycznia br. odszedł w niepamięć. W dłuższej perspektywie - od jesieni 2005 r. - to średniaki są na topie.
Małe szanse na poprawę
Niewątpliwie te rozbieżności wynikają w pewnym stopniu z mniejszej niż przed rokiem czy dwoma laty roli kapitału zagranicznego w hossie. Jak wynika z ostatnich szacunków UniCredit CAIB, nieprzerwanie trwa odpływ pieniędzy z funduszy inwestujących na rynkach wschodzących Europy. Od początku roku "wyparowało" już łącznie ponad 2 mld USD. Skoro to duże spółki są tradycyjnie obiektem zainteresowania międzynarodowych funduszy, a obecnie to zainteresowanie jest dalekie od rekordowego, to nic dziwnego, że WIG20 pozostaje daleko w tyle za szerokim rynkiem.
Przyczyny względnej słabości blue chips mają jednak też znacznie głębsze podłoże, niż tylko wynikałoby z aktualnej mody panującej wśród globalnych graczy. Dowodzą tego wyniki finansowe za I kwartał. Zysk netto spółek z WIG20 (bez CEZ-u i MOL-a) wzrósł przez rok (w porównaniu z I kw. 2006 r.) o 4,8 proc. Przy tak skromnej dynamice trudno oczekiwać niebotycznych zysków z akcji blue chips. Można by argumentować, że przecież udziały spółek w WIG20 są inne niż ich udziały w sumie zysków, ale nawet uwzględnienie tego faktu nie zmienia radykalnie wniosków. Roczna zmiana zysków netto w I kwartale br. względem pierwszych trzech miesięcy 2006 r. ważona obecnymi udziałami spółek w WIG20 wyniosła 5,5 proc. To wciąż nieszybkie tempo.
Miedź pod presją