Czeska policja antykorupcyjna oskarżyła o próbę oszustwa polskiego lobbystę Jacka S., który został zatrzymany w Pradze razem z czeskim wspólnikiem - podał wczoraj praski dziennik "Pravo". Do wczorajszego wieczora sąd nie podjął decyzji, czy Polak zostanie aresztowany.
Na gorącym uczynku
Jak wyjaśniło czeskie radio, Jacek S. został zatrzymany w poniedziałek wieczorem w Pradze przez specjalny oddział policji. Podczas spotkania miał odebrać od firmy Agrofert łapówkę w wysokości 10 mln koron (prawie 1,35 mln zł).
Polak obiecywał, że w zamian za pieniądze doprowadzi do wycofania przez krakowską prokuraturę europejskiego nakazu aresztowania szefa Agrofertu Andreja Babisa, a także do zamknięcia w Polsce śledztwa w sprawie prywatyzacji Unipetrolu.
Przekazanie pieniędzy było kontrolowane przez policję, ponieważ Agrofert w zeszłym tygodniu złożył policji doniesienie o próbie wyłudzenia łapówki. Rzecznik Agrofertu Milos Ruzicka potwierdził, że w trakcie przekazywania pieniędzy dwie osoby zostały zatrzymane przez policję.