Miedź tanieje, bo inwestorzy boją się spowolnienia

Od ponad miesiąca tanieją surowce. Kolejną ofiarą spadku koniunktury na tym rynku jest miedź. Wczoraj notowano ją najniżej od lutego

Aktualizacja: 26.02.2017 16:09 Publikacja: 05.08.2008 08:21

Tona miedzi po spadku o 2,9 proc. kosztowała wczoraj 7670 USD. Przez ostatni miesiąc jej notowania spadły już o 10 proc. Co więcej, zejście poniżej bariery 7,8 tys. USD/t może zapowiadać zniżkę w okolice nawet 6,5 tys. USD/t.

W ostatnich czterech tygodniach malały notowania także innych towarów. Najmocniej w dół poszedł gaz ziemny, bo aż o prawie 1/3. Ropa naftowa straciła 15 proc. Relatywnie najmocniej trzymają się metale szlachetne. Złoto potaniało tylko o nieco ponad 3 proc. Sprzyja mu bowiem utrzymująca się presja inflacyjna. Potwierdziły ją choćby wczorajsze dane. Inflacja PPI w czerwcu w strefie euro sięgnęła 8 proc., najwyższego poziomu od 18 lat. Wskaźnik zmiany cen odpowiadający strukturze wydatków konsumenckich w USA (PCE Deflator) podskoczył w czerwcu do 4,1 proc. i był najwyższy od 1991 roku. Indeks CRB, w skład którego wchodzi 19 najważniejszych towarów, od ustanowienia tegorocznego rekordu stracił blisko 13 proc. W takiej skali spadał ostatni raz półtora roku temu.

Rosną zapasy

Gdzie szukać przyczyn takiego stanu rzeczy? Czy tańsze surowce oznaczają ulgę, że skończyła się spekulacja i ceny nie biją kolejnych rekordów? Czy są może odzwierciedleniem dalszych problemów globalnej gospodarki, przez co zmniejsza się zapotrzebowanie na towary? A może jedno i drugie - inwestorzy zaprzestali spekulacji ze względu na obawy, że popyt na surowce niedługo zmaleje ze względu na spowolnienie gospodarcze?

Napływające w ostatnich dniach informacje potwierdzają obawy o kondycję gospodarki. Bezrobocie w Ameryce wzrosło do najwyższego poziomu od czterech lat. Wskaźnik aktywności PMI dla chińskiego przemysłu spadł w lipcu poniżej 50 pkt, sygnalizując spowolnienie. Po Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Hiszpanii pojawiały się problemy na rynku nieruchomości w Australii. W II kwartale spadły tam ceny domów. Trwające spowolnienie ma wymierne skutki dla sytuacji na rynku surowców. W lipcu zapasy miedzi na Londyńskiej Giełdzie Metali zwiększyły się o 16 proc., do najwyższego poziomu od lutego tego roku. Pogarszanie się sytuacji nie znajduje jednak jeszcze odbicia w prognozach analityków dotyczących cen surowców. Z ankiety Bloomberga wynika, że spodziewają się oni, że w tym kwartale ceny tony miedzi będą średnio na poziomie 7,89 tys. USD/t, a w ostatnich trzech miesiącach tego roku - 7,58 tys. USD/t. W przypadku ropy naftowej oczekiwane jest utrzymanie status quo nawet do połowy przyszłego roku.

Widać więc, że inwestorzy nie są przygotowani na zwrot koniunktury na rynku towarów. Do tej pory raczej zakładali podtrzymanie korzystnej tendencji, co skłaniało ich do płacenia bardzo wysokich cen. Najlepszym tego dowodem było tempo ich wzrostu - w początkach lipca w skali rocznej przekraczało 50 proc. Szybciej podnosiły się ostatnio w I połowie lat 70.

Kursy pod presją

W zależności od tego, czy prawidłowa jest teza, że surowce zaczęły tanieć, bo inwestorzy boją się spowolnienia, zależą konsekwencje dla koniunktury na giełdach akcji. Jeśli tak, to obawy przed osłabieniem tempa wzrostu gospodarki będą odbijać się na ogólnej atmosferze na parkietach, a spółki surowcowe szczególnie by wtedy traciły. Już lipiec był dla nich bardzo słaby, kiedy kursy spadły o około 1/10. Natomiast przekonanie, że nie ma takiego związku, a notowania towarów spadają jedynie w efekcie realizacji zysków wypracowanych w wyniku spekulacji, osłabiałoby tylko kursy firm surowcowych, ale korzystnie wpływało na resztę przedsiębiorstw. Mniejsze byłoby ryzyko podwyżek stóp procentowych i szkodzenia w ten sposób koniunkturze gospodarczej.

Doktorat z ekonomii

O miedzi mawia się, że ma doktorat z ekonomii. Takie przekonanie wynika z silnej zależności między jej cenami i koniunkturą gospodarczą. W konsekwencji, gdy jej ceny spadają, jest to zły prognostyk dla gospodarek. W ostatnich miesiącach ta zasada sprawdzała się. Cena miedzi trzymała się bardzo mocno, ale też i globalna gospodarka wykazywała się dużą odpornością na kłopoty, jakie przeżywają USA. Dlatego obecnie warto śledzić zachowanie notowań tego surowca, gdyż mogą okazać się dobrym prognostykiem kondycji światowej gospodarki.

Trudne chwile na rynku towarów

Przyzwyczajeni do nieustannej zwyżki cen surowców inwestorzy przeżywają w ostat-

nich tygodniach trudne chwile. Indeks CRB, opisujący koniunkturę na rynku towarów, stracił od szczytu z 2 lipca już około 13 proc. Stało się tak głównie za sprawą paliw - ropa naftowa spadła o około 15 proc., a gaz ziemny o 1/3. Biorąc pod uwagę to, jak w I połowie tego roku surowce szybko drożały - na początku lipca 12-miesięczna zmiana CRB przekraczała 50 proc. - trzeba się liczyć z tym, że potencjał realizacji zysków jest jeszcze bardzo duży. To zły znak dla firm surowcowych.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego