Pozytywnych przypadków jest pięć

Od szczytu hossy na początku lipca ubiegłego roku wzrosła wartość zaledwie pięciu spółek z segmentu o największej kapitalizacji rynkowej

Aktualizacja: 26.02.2017 14:37 Publikacja: 21.08.2008 10:12

Wykluczając z tego grona Pekao i Asseco Poland, gdzie zwyżka jest efektem fuzji z innymi podmiotami, jedynie CEDC, CEZ oraz Źywiec przyniosły inwestorom dodatnie stopy zwrotu. Łączna kapitalizacja wszystkich firm wchodzących w skład tego zestawienia spadła w ciągu roku o blisko jedną piątą (-18,9 proc.). Z takim zjawiskiem mamy do czynienia po raz pierwszy od ponad pięciu lat.

Wysoki kurs w połączeniu z niską płynnością

Na szczycie tegorocznego zestawienia znalazły się spółki o niskiej płynności i wysokim kursie. Dodatkowo dwie z nich to podmioty zagraniczne. Jak pokazuje historia notowań, pozostają one z reguły poza kręgiem zainteresowań szerokiego grona inwestorów. Walory liderów kosztują powyżej 100 zł i potwierdza to zaobserwowaną w ubiegłorocznej analizie tendencję (wówczas najwyższą stopę zwrotu wśród spółek o kapitalizacji przekraczającej 4 mld zł wykazały LPP i Stalprodukt notowane powyżej 1000 zł), że głębokie splity, tak popularne w czasie hossy, nie idą w parze z dużymi zyskami dla inwestorów. Potwierdza to przykład spółek o mniejszej kapitalizacji, które zdecydowały się na takie rozwiązanie.

Kapitalizacja FON-u spadła o 60,8 proc.,

a Elkop-u o 72 proc.

Ubiegłoroczne podsumowanie pierwszego półrocza 2007 roku wykazało, że średni wzrost kursów spółek o najwyższej kapitalizacji wyniósł 44 proc. Obecnie po roku od szczytu hossy jedynie CEDC zdołało przekroczyć ten poziom. Zarejestrowany w USA producent i dystrybutor wyrobów alkoholowych systematycznie poprawia zyski i podnosi prognozy. Szczególnie udanym dla firmy okazał się ostatni kwartał, w którym spółka wypracowała 46,81 mln USD zysku netto, co oznacza poprawę o ponad 130 proc. w skali roku. Efekty przynosi zatem przyjęta przez firmę strategia rozwoju. Polega ona na dynamicznym rozwoju przez przejęcia znanych marek w regionie. Po kupnie trzy lata temu od Skarbu Państwa kontrolnego pakietu Polmosu Białystok grupa CEDC systematycznie umacniała swoją pozycję w Europie Środkowo-Wschodniej, przejmując mniejsze podmioty. W maju tego roku wraz z funduszem Lion Capital firma przejęła z kolei największego dystrybutora wódek w Rosji. Na jesieni prawdopodobnie podniesiona zostanie również prognoza na 2009 rok.

Imponujący rozwój Asseco Poland

Jedną z nielicznych spółek, której kapitalizacja wzrosła w ciągu roku od szczytu indeksu WIG, jest Asseco Poland. Wynika ona z fuzji z Prokomem i parytetu wymiany dla jej dotychczasowych akcjonariuszy. Za każdy walor przejmowanej firmy jej udziałowcy otrzymali 1,82 akcji Asseco Poland. Uwagę przykuwa jednak nie wzrost kapitalizacji, a ambitne zamiary kierownictwa informatycznego giganta. Jesienią planuje ono kolejną fuzję, tym razem z ABG. Analitycy oceniają, że wówczas kapitalizacja firmy może sięgnąć 5,5 mld zł. Będzie to nie tylko największy podmiot w branży na polskim rynku, ale też liczący się gracz w Europie Środkowo-Wschodniej. Warto również podkreślić, że w ciągu ostatnich dwóch lat ofertę publiczną przeprowadziły dwie spółki portfelowe z grupy kapitałowej: Asseco Business Solutions oraz Asseco Slovakia.

Najwięcej tracili deweloperzy

We wszystkich segmentach wyselekcjonowanych w naszym zestawieniu jednymi z najsłabiej prezentujących się spółek są deweloperzy. Największy spadek kapitalizacji w ciągu roku spośród spółek o wartości powyżej 3 mld zł zanotował austriacki podmiot Immoeast (-61,6 proc.). Znacząco spadła też wartość Globe Trade Center (-38,9 proc.). Pomimo iż większość spółek z branży wykazała zdecydowanie lepsze wyniki niż w ubiegłym roku, należy pamiętać, że jest to przede wszystkim efekt zaksięgowania zysków z prac rozpoczętych w szczytowej fazie hossy. Prawdopodobnie już pod koniec tego, a na pewno w przyszłym roku w wynikach spółek z branży będzie widoczne spowolnienie na rynku nieruchomości.Niewątpliwie nie będzie to skala porównywalna z obserwowaną w krajach rozwiniętych (Stany Zjednoczone, Wyspy Brytyjskie, Hiszpania), ale był to wystarczający pretekst do silnej przeceny. Skala spadków pokazuje, że w połowie ubiegłego roku w kursach akcji tych spółek w większym stopniu niż dotychczasowe wyniki finansowe i prognozy zdyskontowane były oczekiwania inwestorów, że ten segment rynku będzie rozwijał się coraz szybciej.

Nieco odmiennie wygląda sytuacja w przypadku sektora finansowego. Grupa banków o największej kapitalizacji na rynku została przeceniona o ponad 19 proc. Kontrastuje to z faktem, że instytucje te systematycznie poprawiają wyniki finansowe. Trudno w rezultatach za II kwartał dostrzec symptomy spowolnienia koniunktury w sektorze. Okazuje się jednak, że kluczowe w tym wypadku były doniesienia globalne. Krach w amerykańskim segmencie subprime oraz gigantyczne odpisy na rezerwy wykazane w sprawozdaniach kwartalnych instytucji finansowych spowodowały załamanie trendu wzrostowego na światowych rynkach akcji. Straty z tytułu samych odpisów sięgnęły już ponad 500 mld USD. Negatywny klimat wokół globalnego sektora finansowego pociągnął również w dół notowania polskich banków.

Niewykluczone, że spowolnienie tempa rozwoju polskiej gospodarki odbije się dopiero na przyszłorocznych wynikach finansowych spółek z branży. Przecena banków, mimo iż znacznie łagodniejsza niż w przypadku firm deweloperskich, miała decydujący wpływ na odwrócenie trendu na rynku. Podczas trwającej od 2003 roku hossy na GPW to właśnie instytucje finansowe korzystające z efektów koniunktury gospodarczej, poprawiając wyniki kwartalne, windowały notowania indeksów.

Lepiej od WIG-u

Pomimo silnego spadku kapitalizacji segmentu dużych spółek ich indeks cenowy (czyli taki, w którym każda spółka ma jednakową wartość) w ciągu roku od szczytu hossy zachowywał się lepiej od WIG-u. Stopa zwrotu była wyższa o blisko 10 proc. Zdecydowanie silniejsze spadki dotknęły mniejsze spółki, bardziej wrażliwe na zmiany koniunktury gospodarczej. Tak, jak podczas hossy to one najwięcej zyskiwały, dyskontując coraz bardziej dynamiczny rozwój gospodarki oraz oczekiwania inwestorów, tak teraz dotknęła je największa przecena. Spowolnienie tempa rozwoju gospodarki to mniejszy popyt wewnętrzny, zaś umacniająca się złotówka ograniczyła konkurencyjność polskiego eksportu. Duże spółki są mniej wrażliwe na wahania koniunkturalne, stąd lepsza, choć nadal ujemna, stopa zwrotu.

Indeks cenowy dużych spółek silniejszy od rynku

Indeks cenowy firm o największej kapitalizacji zachowywał się od szczytu ubiegłorocznej hossy znacznie bardziej stabilnie niż pozostałe grupy spółek.

Zdecydowanie gwałtowniej na sygnały spowolnienia koniunktury gospodarczej reagowały kursy akcji mniejszych przedsiębiorstw. Jednak również duże podmioty nie uniknęły przeceny. Wykres obrazuje, że w sytuacji, gdy na rynku panowała paniczna wyprzedaż, fundamenty spółek były nieistotne. Decyzjami

inwestorów kierowały wówczas emocje. Nie wolno również zapominać, że w większości segment o największej kapitalizacji to spółki wchodzące w skład

indeksu WIG20, a zatem najbardziej płynne na rynku. One również były najłatwiejsze do sprzedaży przez fundusze inwestycyjne. Po pierwszym półroczu 2008 r. suma wpłat i umorzeń dla minionych 12 miesięcy wyniosła -13,7 mld zł.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy