Od kilku lat polski rynek sponsoringu sportu notuje kolejne rekordy. W ubiegłym roku, po wzroście przekraczającym 7,9 proc., jego wartość wyniosła 1,46 mld zł -– wynika z najnowszych danych firmy Sponsoring Insight dla „Parkietu”. Michał Gradzik, partner zarządzający w tej firmie, szacuje, że w tym roku również będziemy mieli do czynienia z historycznym wynikiem. Zwyżka prawdopodobnie będzie jednak mniejsza, gdyż może sięgnąć 4–5 proc.
Wzrosła liczba kontraktów sponsoringowych o wartości powyżej 1 mln zł
Zarówno ubiegłoroczny, jak i prognozowany na ten rok, wzrost polskiego rynku sponsoringu sportu może nieco zaskakiwać, biorąc pod uwagę deklaracje i działania podejmowane przez spółki z udziałem Skarbu Państwa. Te, po zamianie ekipy rządzącej w Polsce, do czego doszło w następstwie wyborów parlamentarnych przeprowadzonych w październiku 2023 r., głośno mówiły o przeglądzie dotychczasowych umów i ograniczeniu ponoszonych wydatków.
Publicznie informowano nawet o licznych nieprawidłowościach, a w konsekwencji o wycofywaniu się z niektórych zawartych kontraktów. Szerokim echem odbiły się na rynku m.in. działania podejmowane wobec Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Umowy z nim wypowiedziały takie firmy, jak Orlen, Tauron, PKP Cargo i PKP Intercity. Jednym z powodów miała być utrata zaufania do władz tej organizacji.
Na miejsce państwowych spółek przyszli jednak nowi sponsorzy. Co więcej, nawet firmy z udziałem Skarbu Państwa, wydatków na sport specjalnie nie ograniczyły, a jednie zmieniły dyscypliny, organizacje i sportowców, których wspierały. To konsekwencja ich ogromnej roli we wspieraniu sportu. Gdyby faktycznie zechciały się całkowicie wycofać z tej działalności, byłoby to źle przyjęte przez społeczeństwo i ich klientów, na czym finalnie mogłyby dużo stracić. Trzeba też pamiętać, że dla państwowych koncernów nawet wydatki rzędu kilkunastu czy kilkudziesięciu milionów złotych rocznie to zazwyczaj kwota, która nie decyduje w skali ich całościowych kosztów.