Piątkowe spotkanie przedstawicieli zarządu KGHM z Sekcją Krajową Górnictwa Rud Miedzi NSZZ "Solidarność" nie odbyło się. Rozmowy miały dotyczyć żądań płacowych organizacji (domaga się wzrostu stawek osobistego zaszeregowania o 200 zł od 1 sierpnia). Związkowcy nie zgodzili się jednak na rozmowy z pełnomocnikami.
"Zarząd nas lekceważy"
Związkowcy napisali w komunikacie, że nieobecność w trakcie rokowań prezesów to "jawna kpina i ukrywanie przed pracownikami i ich przedstawicielami rzeczywistych zamiarów władz spółki".
- Na spotkanie zaprosił nas wiceprezes Wirth. Oczekiwaliśmy, że weźmie w nim udział - mówi Józef Czyczerski, przewodniczący Solidarności w KGHM. - Nieobecność prezesów świadczy o tym, że lekceważą osiemnastotysięczną załogę. Nie jest w porządku również to, że zarząd nie udziela nam informacji na temat planowanej konsolidacji hut i kopalń. O wszystkim dowiadujemy się z prasy - dodaje Czyczerski.
Solidarność zapowiada, że jeśli do 12 września nie dojdzie do spotkania z udziałem zarządu, to podejmie bardziej radykalne działania. Jakie? - Dzisiejsze spotkanie potraktowaliśmy jako niewszczęcie rokowań. Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych możemy ogłosić pogotowie strajkowe, strajk ostrzegawczy lub strajk generalny. Nie wykluczamy zastosowania tych środków - mówi Czyczerski.