[[email protected]][email protected][/mail]
Średni zysk największych biur maklerskich w 2010 r. był porównywalny z wynikiem osiąganym jeszcze w 2009 r. – wynika z zestawienia „Parkietu”. Choć obroty akcjami na GPW były w ubiegłym roku o 31 proc. wyższe niż rok wcześniej (nie licząc transakcji pakietowych – 24 proc. wyższe), nie wszystkie biura maklerskie skorzystały na większej aktywności inwestorów.
[srodtytul]Konkurencja przeszkadza[/srodtytul]
Liderem pod względem zyskowności pozostał Dom Maklerski PKO?BP, dysponujący jedną z większych sieci sprzedaży (co przekłada się m.in. na zarobek na dystrybucji jednostek TFI oraz obligacji skarbowych). Broker zarobił 84,1 mln zł i poprawił wynik o 8 proc. DM?PKO?BP?zawdzięcza to jednak rosnącej pozycji na rynku pierwotnym (był oferującym w największych ofertach – PZU, Tauronu i GPW).
Wzrostem zysku nie mogą się pochwalić inne silne w detalu biura. DM?BZ?WBK, CDM?Pekao, DI?BRE i ING?Securities?odnotowały pogorszenie wyników, mimo otworzenia wielu rachunków maklerskich. – Choć na rynek napłynęło wiele osób, to konkurencja między biurami była bardzo silna.?Niemal wszyscy oferowali darmowe rachunki, na których trudno było zarobić. Poza tym sporo inwestorów po zapisie przy ofercie prywatyzacyjnej złożyło potem tylko jedno zlecenie – sprzedaży papierów i nie inwestuje już aktywnie na GPW – mówi Bożena Kłopotowska, zastępca dyrektora DM?PKO?BP.