Blisko 20 mln zł zarobiły w I kwartale tego roku giełdowe spółki windykacyjne (zestawienie nie uwzględnia Kredyt Inkaso, dla którego I kwartał roku jest ostatnim kwartałem roku obrotowego i wynik za cały rok zostanie opublikowany dopiero w czerwcu).
Wynik ten jest niemal dwukrotnie większy niż w tym samym okresie 2010 r. Potwierdza to przewidywania specjalistów, że ten rok może się okazać wyjątkowo udany dla windykatorów.
– Na wynik spółek wpływ ma poprawiająca się ogólna koniunktura, która sprawia, że część należności uznanych za stracone może zacząć być ponownie obsługiwana – mówi Marcin Materna z DM Millennium. – Poza tym w bankach zalegają ogromne portfele do windykacji jeszcze z lat 2007 – 2009. Widać, że instytucje bankowe coraz chętniej sprzedają takie pakiety, aby poprawić wskaźnik NPL (pożyczek niespłaconych w terminie – red.) – dodaje.
Zdecydowanym liderem pod względem uzyskiwanych wyników pozostaje Kruk, który zarobił w I kwartale na czysto 14 mln zł. Pierwsze trzy miesiące tego roku były bardzo intensywne dla wrocławskiej spółki. Przeprowadzała ona ofertę publiczną akcji i w połowie maja największy windykator w kraju pojawił się na GPW. Poprzez emisję pozyskał niemal 44 mln zł, a pieniądze te, jak podkreśla prezes Piotr Krupa, zasilą fundusze Kruka na zakup kolejnych pakietów wierzytelności.
[srodtytul]Na rynek trafia dużo pakietów[/srodtytul]