Główny strumień pieniędzy płynie w kierunku bezpiecznej przystani. Obligacje i rynek pieniężny są beneficjentami transferu oszczędności inwestorów. Jednakże hossa akcji na GPW ma się wciąż całkiem nieźle, a w grze są historyczne maksima.

W lipcu WIG20TR zdobył nowe szczyty, a miejsca dla byków wciąż jest sporo. Słabość dolara sprawia, że WIG20USD jest na poziomach najwyższych od ponad dekady. W długim terminie pomaga sygnał w oparciu o kanał spadkowy. W czerwcu została aktywowana flaga, co dodatkowo zwiększa presję na dalsze wzrosty. Kluczem jak na razie pozostaje psychologiczny opór obecny na wykresie WIG20. Indeks utknął pod poziomem 3000 punktów. Do jego wybicia wystarczy jedna, mocniejsza kontra popytu. Możliwe, że byki znad Wisły czekają na sygnał z Deutsche Boerse. DAX pozostaje poniżej oporów, ale wsparcia są utrzymane. Ten marazm udziela się największym spółkom z GPW, ale nie wszystkim. Po odzyskaniu tytułu lidera największej spółki, PKO BP stał się głównym zawodnikiem pośród banków. W blokach pozostał PZU, który od dwóch miesięcy zbiera siły na mocniejszą kontrę. Każda konsolidacja kiedyś się kończy. Do stolika próbuje jeszcze zasiąść KGHM. Hossa na rynku miedzi dławiona jest przez aprecjację złotego. Niemniej ceny akcji wybiły się górą z kanału spadko­wego, a to otwiera nowe możliwości. Pytanie, czy na rynku jest wolna gotówka, która mogłaby okazać się niezbędnym paliwem do wrzucenia kolejnego biegu hossy?