Również w tej branży trwa uatrakcyjnianie wycen rynkowych

Od kwietnia nie jest łatwo o zarobek na akcjach spółek informatycznych. Poza nielicznymi wyjątkami kursy utknęły w trendach bocznych lub spadkowych. Nadzieja w tym, że dzięki temu wyceny będą atrakcyjniejsze

Aktualizacja: 25.02.2017 13:38 Publikacja: 04.07.2011 02:28

Tomasz Hońdo

Tomasz Hońdo

Foto: Archiwum

Podczas gdy wiosna była wyjątkowo udana dla posiadaczy akcji dostawców oprogramowania i usług IT, to od połowy kwietnia branża coraz bardziej poddaje się słabości widocznej na szerokim rynku. Obliczana przez nas wartość rynkowa koszyka walorów spółek IT (każda firma ma w nim równy udział) od pierwszego tygodnia kwietnia (kiedy ustanowiony został rekord hossy) stopniała o ponad 6 proc. Tym samym została skasowana część fali zwyżkowej trwającej od końca sierpnia 2010 r., która wywindowała notowania o jedną czwartą.

[srodtytul]Teoretycznie to tylko korekta[/srodtytul]

Kluczowe w tej sytuacji pytanie brzmi: jak interpretować ostatnią przecenę? Z punktu widzenia prostej analizy technicznej mamy na razie do czynienia ze zwykłą korektą spadkową, po zakończeniu której kursy powinny powrócić do długoterminowego trendu zwyżkowego. Argument przemawiający za takim rozumowaniem jest prosty – nie został przebity żaden istotny poziom wsparcia, nie powstała żadna formacja odwrócenia trendu. Od początku hossy były już trzy podobne korekty.

Oczywiście stwierdzenie to odnosi się do branży jako całości, reprezentowanej przez obliczany przez nasz koszyk. Jeśli spojrzymy na poszczególne spółki, to niekiedy sprawa nie przedstawia się tak optymistycznie. Kurs branżowego giganta Asseco Poland jest od  dawna w trendzie spadkowym, w wypadku ATM korekta spadkowa przybrała ostatnio niebezpieczne rozmiary (pękło wsparcie na wysokości majowego dołka), a akcje B3System osunęły się niedawno do ponaddwuletniego minimum. Walory Comarchu budują niebezpieczną długoterminową formację (kwietniowy szczyt był sporo poniżej rekordu hossy ze stycznia 2010 r., a ostatnio kurs zaatakował dołek z października 2010 r.), podobnie jest w wypadku Infovide-Matrix. Notowania Qumak-Sekom od dawna tkwią w trendzie bocznym, a kurs Wasko wybił się z impetem w dół z ponadtrzymiesięcznej formacji trójkąta prostokątnego. Spółek, których notowania pozostają w długoterminowym trendzie zwyżkowym, jest garstka. Do tego grona zaliczyć można właściwie jedynie Compa i Sygnity.

[srodtytul]Fundamenty coraz mocniejsze [/srodtytul]

Nowe światło na sytuację rzuca analiza fundamentalna. Jeśli chodzi o podstawowe parametry finansowe, kondycja branży IT systematycznie się poprawia. Począwszy od wiosny 2010 r., wyniki ogółu przedsiębiorstw (ale nie wszystkich) znajdują się w trendzie wzrostowym. Podczas gdy nieco ponad rok temu łączne zyski netto przypadające na akcje wchodzące w skład monitorowanego przez nas koszyka były ujemne, to obecnie są najwyższe od  dwóch lat (mowa o zyskach liczonych narastająco za 12 miesięcy). Zyski EBITDA (operacyjne, powiększone o amortyzację) od dna powiększyły się o ponad połowę. Stabilnie rośnie (ustanawiając historyczne rekordy) wartość księgowa walorów. Widać zatem, że długoterminowy trend zwyżkowy na giełdzie ma uzasadnienie w postaci bieżących osiągnięć przedsiębiorstw.

[srodtytul]Bo było za drogo[/srodtytul]

Kluczowa jest jednak jeszcze odpowiedź na to, czy akcje spółek IT nie są przypadkiem za  drogie i czy rynek nie nazbyt optymistycznie ocenił trwającą poprawę rezultatów finansowych. Pouczające jest widoczne na wykresie zestawienie wartości rynkowej monitorowanego przez nas koszyka z wartością księgową przypadającą na znajdujące się w nim papiery. Widać wyraźnie, że wiosenna fala zwyżkowa doprowadziła do powstania sporej premii (nadwyżki) w wycenach rynkowych. W kulminacyjnym punkcie sięgnęła ona blisko 20 proc. Jeśli spojrzymy na historię ostatnich trzech lat, przy tak stosunkowo wygórowanych wycenach nie można było nigdy liczyć na średnioterminowy zarobek na akcjach z branży. Poprzednio, w maju 2010 r., zwyżka notowań załamała się już przy  przewartościowaniu wynoszącym 11 proc. Wobec tego jasne się staje, dlaczego ostatnie tygodnie przyniosły załamanie fali zwyżkowej.

[srodtytul]Warunki do spełnienia[/srodtytul]

Te same prawidłowości podpowiadają też, w jakich okolicznościach można będzie na nowo mówić o tym, że walory stały się atrakcyjną lokatą. Ideałem z inwestycyjnego punktu widzenia byłoby połączenie trzech kwestii. Po pierwsze, utrzymania się poprawy kondycji finansowej przedsiębiorstw (o to akurat na razie jest stosunkowo łatwo). Po drugie, zniwelowania lub przynajmniej znacznego ograniczenia nadwyżki w wycenach względem wartości księgowej (czyli uatrakcyjnienia akcji z fundamentalnego punktu widzenia). Po trzecie wreszcie, pojawienia się technicznych sygnałów zmiany średnioterminowego trendu ze spadkowego na zwyżkowy.

[ramka][srodtytul]Asseco Poland – od dawna akcje są wśród rynkowych maruderów[/srodtytul]

Akcje informatycznego potentata nie dają satysfakcji zwolennikom długoterminowego inwestowania. Kosztują bowiem tyle, ile dwa lata temu i niewiele więcej niż pięć lat temu. To m.in. efekt tego, że od jesieni 2009 r. walory Asseco zostają daleko w tyle za stopniowo rosnącym szerokim rynkiem (w maju siła relatywna względem WIG znalazła się najniżej od grudnia 2006?r.). Kurs poddał się łagodnemu trendowi spadkowemu, który w przybliżeniu przybrał postać kanału o szerokości niespełna 10 zł. Górne ograniczenie tej formacji to naturalny poziom oporu, dolne – poziom wsparcia.

Z fundamentalnego punktu widzenia Asseco Poland nie prezentuje się jednak tak słabo, jak sugerowałoby zachowanie notowań. Podstawowe parametry finansowe spółki systematycznie się poprawiają. Zysk na akcję rośnie ostatnio co prawda w wolnym tempie, ale i tak jest rekordowo duży – to osiągnięcie, którym nie może się pochwalić wiele firm na GPW. Najwyżej w historii są też przychody na akcję oraz wartość księgowa (kapitał własny). Zastrzeżeń nie budzi jednocześnie poziom zadłużenia spółki ani płynność finansowa.

Zderzenie poprawiających się fundamentów ze spadającą ceną akcji prowadzi automatycznie do uatrakcyjniania wyceny rynkowej. Papiery Asseco można już kupić ponad  10?proc. poniżej wartości księgowej (chociaż trzeba pamiętać, że w 60 proc. majątek składa się z trudnych do wyceny wartości niematerialnych i prawnych), a wskaźnik cena/zysk spadł poniżej 10. Wycena rynkowa niewiele odbiega od poziomów, przy których kurs odbijał się po wielomiesięcznej bessie w lutym 2009 r. Z opinią o tym, że akcje Asseco są tanie, zgodzili się w końcu maja analitycy Domu Maklerskiego BZ WBK, wyceniając je na 58 zł. T.H.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy