Prawie 870 mln zł dostały fundusze emerytalne z ZUS w czerwcu. To znacznie mniej niż w poprzednich miesiącach tego?roku, gdy średnio były to 2?mld zł. Zmniejszenie przepływu składek wynika z obcięcia składki do OFE z 7,3 do 2,3 proc. pensji brutto ubezpieczonych. W kolejnych miesiącach przelewy będą jeszcze niższe i wyniosą średnio ok. pół miliarda złotych. W czerwcu przez ponad pół miesiąca OFE dostawały jeszcze składki w starej wysokości.
To, co nie trafi do OFE, będzie zapisane na nowym subkoncie w ZUS, które będzie waloryzowane wzrostem PKB powiększonym o inflację. Przedstawiciele ZUS zapewniają, że nowe subkonta działają bez zarzutu. Państwowy zakład szacuje, że w tym roku do funduszy trafi w sumie 15,5 mld zł, z czego 1,4 mld zł będą stanowić zaległe składki. To oznacza, że do końca roku OFE otrzymają jeszcze ok. 5 mld zł. Dla porównania – przed zmianami w prawie OFE miały w sumie dostać prawie 24 mld zł.
Niższa składka, która trafia do OFE, może mieć w tym roku przełożenie na inwestycje tych podmiotów. A dokładniej – na popyt OFE na instrumenty finansowe, w tym zwłaszcza na akcje. I to mimo że rośnie limit inwestycji w papiery udziałowe. W maju wzrósł limit inwestycji w akcje z 40 do 42,5 proc. Od przyszłego roku ma to być 45?proc. i będzie dalej rosnąć z każdym kolejnym rokiem aż do poziomu 90 proc.
[srodtytul]Mniej na nowe zakupy[/srodtytul]
Fundusze będą otrzymywać mniej pieniędzy, a zatem i mniej będą mogły przeznaczyć na nowe zakupy. Jak wynika z naszych wyliczeń, w jednym przelewie składek z ZUS fundusze otrzymywały przeciętnie około 500 mln zł, a teraz będzie to średnio ok. 200 mln zł. Niespodziewane okazje zakupowe (ostatnim przykładem jest szybka sprzedaż pakietu akcji PZU przez Skarb Państwa) mogą oznaczać, że OFE będą pozbywać się innych papierów z portfela inwestycyjnego.