Na trzecią rundę QE jeszcze za wcześnie

Na dzisiejszym posiedzeniu Fed nie wznowi raczej ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej. Ale prawdopodobieństwo, że prędzej czy później do tego dojdzie, rośnie

Aktualizacja: 26.02.2017 17:59 Publikacja: 09.08.2011 01:34

Na trzecią rundę QE jeszcze za wcześnie

Foto: GG Parkiet

 

Po obniżce oceny wiarygodności kredytowej Waszyngtonu Rezerwa Federalna rozpocznie III rundę ilościowego luzowania polityki pieniężnej, czyli skupu obligacji skarbowych (QE) – ocenił w weekend Li Daokui, doradca chińskiego banku centralnego. Jak tłumaczył, obniżka ratingu USA zmusi do wyprzedaży ich obligacji te instytucje finansowe, które mogą inwestować wyłącznie w najbezpieczniejsze aktywa, a Fed będzie chciał ograniczyć skutki tych operacji.

Wczoraj nic jednak nie wskazywało, aby ten proces zachodził. Rentowność amerykańskich dziesięciolatek (porusza się odwrotnie do cen) po południu malała. Oscylowała wokół 2,5 proc., zdecydowanie poniżej średniej z minionej dekady na poziomie 4,2 proc.

Ekonomiści podzieleni

Nawet jeśli Daokui się pomylił co do motywów wznowienia przez Fed QE, nie jest wykluczone, że do tego dojdzie. Spekulacje na ten temat trwały na rynkach na długo zanim S&P obniżyła rating USA. Wiązały się z ewidentnym hamowaniem amerykańskiej gospodarki oraz paniką na giełdach.

Spekulacje te podsyca fakt, że w zbliżonych okolicznościach niemal rok temu prezes Fedu Ben Bernanke dał do zrozumienia, że wkrótce rozpocznie II rundę programu QE (I runda trwała od listopada 2008 r. do marca 2010 r.). Ostatecznie ruszyła ona w listopadzie, a zakończyła się w połowie tego roku. W jej ramach Fed skupił na rynku wtórnym obligacje skarbowe za 600 mld USD. Głównym celem było obniżenie rentowności tych papierów, a wraz z nią oprocentowania kredytów. Program ten zasilał też banki kapitałem, który mogły przeznaczyć na kredyty. Sprzyjał też deprecjacji dolara, a przez to eksportowi.

W połowie lipca Bernanke oszacował, że wpływ tych operacji na gospodarkę był równoważny obniżce stóp procentowych o 0,4–1,2 pkt proc. Ale już były szef Fedu Alan Greenspan uznał QE za fiasko. Pewne jest jedynie to, że działania amerykańskiego banku centralnego podbiły ceny aktywów uważanych za ryzykowne, m.in. akcji (w ciągu ośmiu miesięcy od zapowiedzi II rundy QE indeks S&P 500 zyskał około 30 proc.), co stanowiło wsparcie dla bilansów gospodarstw domowych.

Fed ma pole manewru

Czy wobec słabnięcia gospodarki USA Fed zdecyduje się na III rundę QE? – Choć wzbudziłoby to kontrowersje, prawdopodobieństwo takiego scenariusza rośnie – twierdzi Robert Parker, doradca inwestycyjny Credit Suisse. – III runda QE wydaje się obecnie nieunikniona, biorąc pod uwagę poszerzającą się w I półroczu lukę popytową (różnicę między rzeczywistym a potencjalnym tempem wzrostu PKB – przyp. red.), zastój na rynku pracy oraz zbliżające się cięcia budżetowe – oceniają eksperci RGE, firmy analitycznej znanego ekonomisty Nouriela Roubiniego. – Sądzę, że dojdzie do III rundy QE, bo Fed nie ma innych opcji – wtóruje im Michael Hintze, prezes funduszu CQS. Za dobry pomysł kontynuację skupu obligacji przez Fed uznał też ostatnio m.in. Kenneth Rogoff, były główny ekonomista MFW.

– Problem z III rundą QE byłby taki, że zapewne wywołałaby kolejną fazę wzrostu cen surowców, a to niweluje stymulacyjne efekty większej płynności w systemie finansowym – wskazuje jednak Bill Miller, dyrektor inwestycyjny towarzystwa Legg Mason Capital. – Wyższe ceny ropy i żywności, podobnie jak metali szlachetnych, obniżają zaufanie do gospodarki i wydatki konsumpcyjne – wyjaśnił.

Ekonomiści wskazują też, że na przeszkodzie kontynuacji QE stoi nadmierna inflacja. Gdy rok temu Fed ogłaszał drugą rundę tego programu, roczna dynamika cen konsumpcyjnych wynosiła w USA 1,2 proc. Dziś jest to 3,6 proc.

To wszystko sprawia, że nawet ci eksperci, którzy spodziewają się III rundy QE, nie sądzą, aby Fed ogłosił ją już na dzisiejszym posiedzeniu. Będzie się najpierw chciał upewnić, że gospodarka w?II półroczu nadal hamuje. Bank centralny USA dysponuje zresztą innymi niż ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej narzędziami, którymi może wesprzeć gospodarkę, nie prowokując obaw inflacyjnych. Może m.in. wyraźnie zadeklarować, jak długo będzie utrzymywał stopy procentowe blisko zera. Bernanke w połowie lipca przyznał, że rozważa taką możliwość.

[email protected]

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego