Do strat wynikających z kilku zniżkowych sesji musieli doliczyć spadek wartości posiadanych akcji liczony w dolarze lub euro. Od początku sierpniowej korekty WIG20 spadł o 15,9 proc. (zniżka byłaby głębsza, gdyby nie wczorajszy wzrost). W tym samym czasie wartość indeksu przeliczana na euro obniżyła się o 19,6 proc., a w przeliczeniu na dolara – o 20,6 proc.
Część analityków wiąże gorsze zachowanie się złotego właśnie z ucieczką kapitału z warszawskiej giełdy. Takie ruchy wymagają przewalutowania środków ze sprzedaży akcji, co w konsekwencji prowadzi do dodatkowej podaży złotych na rynku i spadku wartości polskiej waluty.
Na razie Komisja Nadzoru Finansowego nie dostrzega, aby skala odpływu inwestorów z zagranicy była niepokojąca. – Nie mogę powiedzieć, że istnieje zauważalna tendencja odpływu kapitału zagranicznego z polskiego rynku – stwierdził Sebastian Bogdan, zastępca dyrektora Departamentu?Nadzoru Obrotu KNF. – Oczywiście, fundusze zagraniczne skracają proporcjonalnie pozycje w stosunku do swoich innych inwestycji. Ale tak rozchwiany rynek jest atrakcyjny dla części inwestorów, szczególnie spekulacyjnych. Tym bardziej że warszawska giełda w przewidywalny sposób podąża za rynkami zagranicznymi.
Zdaniem maklerów i analityków reakcje zarządzających z zagranicy na zmiany kursu złotego zależeć będą od ogólnego nastawienia do rynków emerging markets i sytuacji na największych giełdach światowych. – Pięcioprocentowa różnica w wycenie inwestycji nie będzie przeszkadzała dopóki, dopóty fundusze będą dostrzegać perspektywy wzrostu gospodarczego w USA?i nie będą szukały za wszelką cenę bezpiecznych aktywów – tłumaczą. K