Żadna z tradycyjnych strategii mieszanych – stabilnego wzrostu i zrównoważona – nie sprawdziła się w ciągu ostatniego roku. To dobrze pokazuje, dlaczego fundusze mieszane drugi rok z rzędu tracą popularność. Już w 2010 r. słabo się sprzedawały – wypłacono z nich ponad 340 mln zł więcej, niż wpłacono, jednak od początku tego roku sytuacja jest znacznie gorsza – bilans sprzedaży jest już ponad 5 mld zł na minusie.
Mijają czasy funduszy mieszanych
Jedna przyczyna jest natury „strukturalnej" – podczas hossy zakończonej w 2007 r. udało się w nich zgromadzić dużo kapitału, w efekcie jest to druga największa grupa funduszy inwestycyjnych, po funduszach akcji według firmy Analizy Online, a według klasyfikacji Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, nawet pierwsza (prawdopodobnie już w najbliższych miesiącach fundusze mieszane zostaną jednak wyprzedzone przez dłużne).
Jest to sytuacja praktycznie niespotykana poza Polską i jak wskazują eksperci, wraz z upływem czasu i postępującą świadomością inwestycyjną klientów znaczenie funduszy zrównoważonych i stabilnego wzrostu będzie maleć.
Drugi powód, bardziej prozaiczny i na pewno istotniejszy z perspektywy klientów TFI, jest taki, że fundusze tego typu po prostu mało zarabiają. Wygląda na to, że strategie mieszane sprawdzają się wyłącznie podczas koniunktury, choć i wtedy lepsze wyniki osiąga się, lokując część pieniędzy w fundusz akcji i osobno w fundusz dłużny.
W okresach dużej zmienności na rynkach kapitałowych fundusze zrównoważone i stabilnego wzrostu (te pierwsze mają wyższy udział akcji w portfelach) rzeczywiście średnio tracą mniej od funduszy akcji, zarabiają też jednak znacznie mniej od funduszy obligacji.