W październiku po raz pierwszy od lat Analizy Online, firma wyspecjalizowana w rynku funduszy inwestycyjnych, nie opublikowała w ciągu drugiego dnia roboczego miesiąca raportu o wynikach funduszy za poprzedni miesiąc (raport ostatecznie ukazał się 2 października wieczorem). Powód? Kilka subfunduszy funduszu otwartego z oferty Copernicus Capital TFI spóźniło się z wyceną jednostki uczestnictwa.
Zgodnie z prospektem informacyjnym funduszu Copernicus FIO wycena powinna zostać opublikowana na stronie internetowej Copernicusa najpóźniej w następnym dniu roboczym po dniu wyceny niezwłocznie po jej przeprowadzeniu. Teoretycznie więc w środę uczestnicy funduszy powinni poznać wycenę wtorkową. Jednak w środę po 12 wciąż jeszcze znali jedynie piątkową wartość swoich oszczędności (wyceny poniedziałkowe pojawiły się po południu).
W prospekcie informacyjnym funduszu TFI zastrzega, że z przyczyn niezależnych od siebie może opóźnić wycenę. Obecne opóźnienie Copernicus tłumaczy problemami technicznymi. Problemy różnych TFI z terminową wyceną na koniec kwartału nie są rzadkością i dotyczą nie tylko tej instytucji. W praktyce to właśnie wtedy fundusze księgują cześć operacji rozliczanych okresowo a nie na bieżąco.
Co to oznacza dla uczestników funduszy? Jeżeli nie podejrzewają, że fundusz stracił na jednej ze swoich inwestycji (w przypadku funduszy Copernicusa nic na to nie wskazuje) – nie oznacza to absolutnie nic. Pod jednym warunkiem - że akurat w tym czasie inwestor nie złożył dyspozycji wycofania swoich pieniędzy z funduszu.
W takim wypadku – już i tak długi proces umarzania jednostek – dodatkowo się wydłuża. Normalnie wyglądałoby w ten sposób – klient składa dyspozycję umorzenia w poniedziałek. Poniedziałkowa wycena, wg. której dokonuje się umorzenia – ukazuje się we wtorek. W środę TFI i agent transferowy mają czas na przetworzenie zlecenia, a pieniądze – najwcześniej – idą do inwestora drugą sesją eliksirową w czwartek (ok. południa), a więc trafiają do niego w najlepszym wypadku w czwartek po południu.