– Zarządzanie funduszami jest co do zasady zwolnione z VAT. TFI do tej pory?musiały go jednak płacić firmom świadczącym usługi księgowe, polegające m.in. na wycenie jednostek uczestnictwa czy certyfikatów inwestycyjnych – wyjaśnia Michał Galejczuk, doradca podatkowy i partner w Polish Advisory Group.
TFI nie będą już przerzucały kosztów VAT na inwestorów (nie mogły go odliczać, bo ich podstawowa działalność jest zwolniona z VAT).
Inwestorzy zyskają na tym niewiele. – Koszty księgowości funduszu to kilkanaście tysięcy złotych rocznie w przypadku funduszy służących optymalizacji majątkowej i kilkadziesiąt tysięcy dla funduszy otwartych. W skali roku klienci oszczędzą więc 23 proc. tej kwoty. W przypadku funduszy dedykowanych w kieszeni inwestora zostanie około 5 tys. zł w skali roku. W przypadku funduszy otwartych inwestujących setki milionów złotych oszczędność będzie w ogóle nieodczuwalna dla inwestorów i praktycznie nie wypłynie na stopę zwrotu netto (wynik funduszu pomniejszony o opłaty) – mówi wiceprezes jednego z TFI.
Sprawa płacenia VAT przez TFI ma jednak drugie dno. Polskie przepisy były do tej pory niezgodne z prawem wspólnotowym – orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE w tym zakresie. TFI w Polsce musiały płacić VAT za usługi księgowe, mimo że firmy zarządzające funduszami w Unii były z tych opłat zwolnione.
– W ubiegły czwartek uzyskaliśmy dla naszego klienta – firmy świadczącej usługi księgowe?na rzecz TFI – pozytywny?wyrok WSA w Warszawie w sprawie zwolnienia z VAT usług księgowych, w tym usług wyceny jednostek uczestnictwa i certyfikatów inwestycyjnych. Sąd podzielił naszą argumentację i uchylił niekorzystną interpretację Ministerstwa Finansów w tym zakresie. Wyrok ten jest bezprecedensowy i przełamuje całkowicie dotychczasową praktykę rynkową – cieszy się Galejczuk.