Na tle rynku europejskiego słabość pokazała także polska giełda, choć w przypadku warszawskich indeksów różnica nie jest bardzo wyraźna. Najsłabiej radził sobie mWIG40, który stracił 0,9%, a WIG oraz WIG20 spadły o ok. 0,8%. sWIG80 odnotował ok. 0,5% przecenę. Słabość na polskim rynku widać było w praktycznie każdym sektorze, z czego najgorzej poradził sobie sektor IT.
W indeksie blue chipów negatywnie wyróżniło się Pepco, które finalnie zamknęło sesję prawie 9% spadkiem. Spółka zaprezentowała swoje wyniki za pierwszą połowę roku obrotowego 2024/25, która wzmocniły obawy inwestorów o działalność operacyjną spółki. Pepco już wcześniej wysyłało sygnały słabości segmentu Poundland, który w kolejnym kwartale wzmocnił erozję wyników. W efekcie, choć całkowita sprzedaż spółki wzrosła w ujęciu r/r o 4,3%, tak na poziomie sprzedaży porównywalnej (LFL) spółka odnotowała 0,7% spadek r/r. Wśród spółek handlowych dane dotyczące sprzedaży porównywalnej są szczególnie istotne w obliczu ograniczonej możliwości ekspansji. Tak długo, jak sprzedaż porównywalna spada, spółka sygnalizuje, że wzrosty przychodów zależą od nowo otwieranych sklepów. To także ciąży na perspektywach poprawy rentowności wobec konieczności podtrzymywania inwestowania w nowe powierzchnie w celu wzmocnienia przychodów. Z perspektywy Pepco widać jednak światełko w tunelu wobec wzrostów sprzedaży porównywalnej w segmentach Pepco i Dealz o ponad 2%. Problemem dalej pozostaje jednak Pundland, którego sprzedaż porównywalna spadła o ponad 7% r/r. Stąd nie można wykluczyć scenariusza jeszcze szybszej sprzedaży segmentu przez spółkę. Wyniki i nastawienie zarządu wskazuje na to, że Pepco przez najbliższy rok będzie przede wszystkim koncentrowało się na uporządkowaniu swojej działalności operacyjnej, a nie na dynamicznym rozwoju, co inwestorzy przyjmują z nieukrywaną niechęcią.
Na amerykańskim rynku widzimy lekkie wstrzymanie spadków. Główne indeksy pozostają na delikatnych plusach po przegłosowaniu przez Izbę Reprezentantów jednego z czołowych projektów Trumpa, jakim była ustawa o obniżce podatków. Finalny wynik głosowania 215-214 wskazał jednak, jak mocno dzieląca była to ustawa i jak duży problem prezydent miał z jej uchwaleniem. To co z perspektywy rynków jest najważniejsze, to wpływ ustawy na deficyt budżetowy USA. Zgodnie z szacunkami mocne cięcia wpływów będą tworzyły presję na dalsze zadłużanie się Stanów Zjednoczonych, co w obliczu umacniania się rentowności obligacji może stanowić coraz poważniejsze wyzwanie dla stabilności budżetu w USA. Stąd widać już powrót głosów obawiających się ewentualnej recesji w Stanach, choć warto pamiętać, że dane ekonomiczne na razie nie wspierają takiego scenariusza.
Tymoteusz Turski
Analityk Rynku Akcji XTB