OFE: Budżet ważniejszy niż wzrost gospodarczy

O OFE mówią wszyscy. Do tej pory jednak w dyskusji o rządowych planach demontaży drugiego filara zabrakło wyraźnego głosu towarzystw emerytalnych, które obracają kapitałem funduszy. To się zmienia.

Aktualizacja: 11.02.2017 01:41 Publikacja: 08.07.2013 07:08

– Będziemy robić wszystko, by przedstawić stronie rządowej naszą propozycję – przekonuje Grzegorz Ch

– Będziemy robić wszystko, by przedstawić stronie rządowej naszą propozycję – przekonuje Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE.

Foto: Archiwum

Rządowe propozycje zmian w OFE komentowali już niemal wszyscy. Paradoksalnie zabrakło głosu tych, których te zmiany dotyczą w największym stopniu, a więc właśnie towarzystw emerytalnych zarządzających OFE. – Szkoda słów na to, co i jak robi rząd. Budżet ważniejszy niż emerytura Polaków – mówi nam prezes jednego z PTE. Nasi rozmówcy chórem powtarzają, że drugi filar trzeba reformować. Tyle tylko, że w zupełnie inny sposób, niż robią to władze.

Raport pełen błędów

– Skoro z rynku wciąż płyną sygnały, że przedstawione warianty są niekorzystne, trudno się z tym nie zgodzić, tym bardziej że o złych konsekwencjach dla ubezpieczonych, rynku i gospodarki informuje wielu ekspertów – zaznacza Małgorzata Rusewicz, p.o. prezesa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (zrzesza 11 spośród 14 towarzystw). – Rozważane scenariusze będą miały negatywny stosunek zwłaszcza dla przedsiębiorstw, które dzięki OFE pojawiły się na rynku, albo tych, w których akcjonariacie przeważają fundusze emerytalne. W ich miejsce do zarządów prywatnych przedsiębiorstw wejdzie skarb państwa, a to budzi niepokój akcjonariuszy. Jest to również duży problem dla firm, które w OFE widziały długofalowego inwestora, jaki mógłby wesprzeć ich dalszy rozwój - dodaje.

Jak zaznacza Małgorzata Rusewicz, towarzystwa emerytalne są zaskoczone krótkowzrocznymi scenariuszami, które de facto zakładają rozłożoną w czasie likwidację drugiego filaru. A nie są to przecież działania korzystne dla osób ubezpieczonych, mimo że rząd próbuje stworzyć takie wrażenie. W jaki sposób? 2 lipca rząd przyjął do wiadomości raport z przeglądu systemu emerytalnego i – co ciekawe – zawiera on rażące błędy.

– Raport prezentuje OFE w sposób bardzo negatywny – zaznacza p.o. prezesa IGTE. – Wszystko przez to, że zawiera on istotne błędy w wyliczeniach. Wychodzi w nich, że ZUS na tle OFE wygląda na świetną inwestycję. Tymczasem, jak wykazał m.in. prof. Wiśniewski, w rzeczywistości to OFE daje wyższą stopę zwrotu. Na przełomie ostatnich 13 lat było to 8,13 proc. (po odliczeniu wszystkich opłat) w stosunku do 6,8 proc. w ZUS – dodaje Małgorzata Rusewicz. Podkreśla jednak, że Izba popiera działalność ZUS. Dlaczego? Bo ZUS i OFE doskonale się uzupełniają w kwestii dywersyfikacji ryzyka.

Dyskutujmy!

Izba podobnie jak przedstawiciele PTE, gotowa jest do rozmów z władzami. Sęk w tym, że władze nieszczególnie są do tego chętne.

– Rozumiemy, że finanse publiczne są w kiepskiej kondycji, ale nie rozumiemy, dlaczego rekomendacje z raportu nie uwzględniają perspektywy ubezpieczonych i przyszłego rozwoju polskiej gospodarki – tłumaczy przedstawicielka IGTE i dodaje: – Reforma filaru jest konieczna, ale nie w takiej formie jak zaproponowana.

Także Adam Gola, członek zarządu Pocztylion-Arka PTE, przekonany jest o konieczności polepszania efektywności zarządzania składkami emerytalnymi w drugim filarze. Zaznacza, że dyskusja o najlepszych możliwych rozwiązaniach nie była nawet prowadzona.

– A przecież OFE wbrew całemu negatywnemu wizerunkowi miała naprawdę dobre stopy zwrotu – zaznacza Adam Gola. – Jeśli uwzględniamy kapitalizację po każdym roku i wyniki w ciągu tych 13 lat działalności, wówczas okazuje się, że fundusze emerytalne miały rewelacyjne stopy zwrotu, nawet 16 proc. w skali roku. I to nawet w czasie, gdy na giełdzie panowała bessa – zachwala.

Adam Gola podkreśla jednocześnie, że co prawda rząd może dziś ustalać fantastyczne prognozy, ale w dłuższej perspektywie doprowadzi to do katastrofy. Dlaczego? Wszystko przez niekorzystną sytuację demograficzną. Ale to przecież już problem przyszłych rządów...

Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE, zaznacza, że zależy mu na aktywnym udziale w procesie konsultacji społecznych, tak aby reforma rzeczywiście przełożyła się na stabilny system emerytalny oparty na trzech filarach.

–  Będziemy robić wszystko,  aby przedstawić stronie rządowej naszą propozycję – tłumaczy. – Zależy nam na pokazaniu wpływu zasugerowanych rozwiązań na gospodarkę i rynek kapitałowy, bo obawiamy się, że przedstawiane propozycje są niekorzystne z punktu widzenia gospodarki – środki zostaną skonsumowane zamiast wspierać finansowanie infrastruktury lub inwestycji firm. Najlepiej oceniane systemy emerytalne (duński oraz holenderski) na świecie to systemy, które różnicują źródło finansowania emerytury i zwiększają część kapitałową, opierając się na co najmniej trzech filarach. Zaproponowane zmiany idą w przeciwnym kierunku – dodaje.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy