Rządowe propozycje zmian w OFE komentowali już niemal wszyscy. Paradoksalnie zabrakło głosu tych, których te zmiany dotyczą w największym stopniu, a więc właśnie towarzystw emerytalnych zarządzających OFE. – Szkoda słów na to, co i jak robi rząd. Budżet ważniejszy niż emerytura Polaków – mówi nam prezes jednego z PTE. Nasi rozmówcy chórem powtarzają, że drugi filar trzeba reformować. Tyle tylko, że w zupełnie inny sposób, niż robią to władze.
Raport pełen błędów
– Skoro z rynku wciąż płyną sygnały, że przedstawione warianty są niekorzystne, trudno się z tym nie zgodzić, tym bardziej że o złych konsekwencjach dla ubezpieczonych, rynku i gospodarki informuje wielu ekspertów – zaznacza Małgorzata Rusewicz, p.o. prezesa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (zrzesza 11 spośród 14 towarzystw). – Rozważane scenariusze będą miały negatywny stosunek zwłaszcza dla przedsiębiorstw, które dzięki OFE pojawiły się na rynku, albo tych, w których akcjonariacie przeważają fundusze emerytalne. W ich miejsce do zarządów prywatnych przedsiębiorstw wejdzie skarb państwa, a to budzi niepokój akcjonariuszy. Jest to również duży problem dla firm, które w OFE widziały długofalowego inwestora, jaki mógłby wesprzeć ich dalszy rozwój - dodaje.
Jak zaznacza Małgorzata Rusewicz, towarzystwa emerytalne są zaskoczone krótkowzrocznymi scenariuszami, które de facto zakładają rozłożoną w czasie likwidację drugiego filaru. A nie są to przecież działania korzystne dla osób ubezpieczonych, mimo że rząd próbuje stworzyć takie wrażenie. W jaki sposób? 2 lipca rząd przyjął do wiadomości raport z przeglądu systemu emerytalnego i – co ciekawe – zawiera on rażące błędy.
– Raport prezentuje OFE w sposób bardzo negatywny – zaznacza p.o. prezesa IGTE. – Wszystko przez to, że zawiera on istotne błędy w wyliczeniach. Wychodzi w nich, że ZUS na tle OFE wygląda na świetną inwestycję. Tymczasem, jak wykazał m.in. prof. Wiśniewski, w rzeczywistości to OFE daje wyższą stopę zwrotu. Na przełomie ostatnich 13 lat było to 8,13 proc. (po odliczeniu wszystkich opłat) w stosunku do 6,8 proc. w ZUS – dodaje Małgorzata Rusewicz. Podkreśla jednak, że Izba popiera działalność ZUS. Dlaczego? Bo ZUS i OFE doskonale się uzupełniają w kwestii dywersyfikacji ryzyka.
Dyskutujmy!
Izba podobnie jak przedstawiciele PTE, gotowa jest do rozmów z władzami. Sęk w tym, że władze nieszczególnie są do tego chętne.