Prezes SEG: inwestorzy powinni mieć informacje, ale takie, z których korzystają

Raporty kwartalne powinny być utrzymane, ale jednocześnie ich zawartość powinna być ograniczona do informacji, które faktycznie są przydatne. Zbyt duże obciążenia informacyjne są kosztem dla całego rynku – mówi Mirosław Kachniewski, prezes SEG.

Publikacja: 08.06.2025 13:15

Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Foto: parkiet.tv

Patrząc na ostatnie dni i dyskusję w sprawie raportów kwartalnych, można sparafrazować cytat z jednego z polskich filmów i zapytać: Kachniewski, co wy w tym SEG odstawiacie?

My w Stowarzyszeniu Emitentów Giełdowych zawsze staramy się robić wszystko jak najlepiej, z myślą o rynku kapitałowym. Jeśli działamy cokolwiek w tym zakresie, to nie po to, aby zrobić inwestorom gorzej. Jest wręcz przeciwnie: chcemy, aby inwestorzy mieli jak najlepiej, bo to oni są solą rynku. Bez nich nic dobrego nie może się zadziać.

Ten rynek w ostatnich dniach dość surowo was jednak ocenia. Pojawiły się m.in. takie określenia, jak „Samowolka Emitentów Giełdowych” czy też „leśne dziadki”. Wszystko to oczywiście w kontekście dyskusji o raportach kwartalnych. Jakie jest wasze faktyczne podejście do nich? Chcecie je zlikwidować?

Jesteśmy za tym, aby inwestorzy mieli jak najlepszy dostęp do informacji, ale tych, których faktycznie potrzebują. Zakładam, że te sformułowania pochodzą od osób, które niekoniecznie na co dzień śledzą działalność naszego stowarzyszenia i nie wiedzą, co robimy. Pojawiające się treści i określenia opierają się na niewłaściwych informacjach. Prostując więc te informacje: chodzi nam o to, aby inwestorzy nie otrzymywali informacji, które są im niepotrzebne, a za które bardzo poważnie płacą, ale o tym nawet nie wiedzą.

Czyli raporty kwartalne „tak”, ale...

Raporty kwartalne tak, ale też rozszerzyłbym to o inne kwestie. Dużo dzieje się w kontekście prospektu emisyjnego, być może podobne kwestie będą dotyczyły raportów rocznych. Tak jak powiedziałem, chodzi o to, aby inwestorzy nie dostawali informacji, z których nie korzystają. Dobrym przykładem jest właśnie prospekt emisyjny, którego inwestorzy w procesie podejmowania decyzji inwestycyjnych co do zasady nie czytają. A przecież jego sporządzenie jest bardzo kosztowne nie tylko z finansowego punktu widzenia. Wracając do raportów kwartalnych: chcielibyśmy, aby nie było w nich informacji, które nie są czytane przez inwestorów, a są nadmiernie obciążające dla emitentów i w tym przypadku też nie chodzi tylko o finanse. Podstawowe informacje, które są łatwe do sporządzenia, a z drugiej strony nie utrudniają prowadzenia biznesu, czyli główne dane finansowe, jak najbardziej powinny być raportowane kwartalnie.

Nie boisz się jednak, że w toku tej dyskusji znów wylejemy dziecko z kąpielą? Może idea faktycznie jest słuszna, ale doświadczenia z naszego rynku pokazują, że ostateczne efekty bywają różne.

Uważam, że tak się nie stanie. Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych, jak sama nazwa wskazuje, stowarzysza emitentów. Emitent giełdowy to nic innego jak suma inwestorów. Z kolei inwestorzy to przecież także inwestorzy indywidualni i również z nimi konsultujemy ten temat. Nasze stanowiska najczęściej są zbieżne ze stanowiskami Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Trudno mi nawet sobie przypomnieć sytuacje, w których nasze stanowiska byłyby diametralnie różne. Tutaj jest tak samo. Jeszcze raz powtórzę: jesteśmy za tym, żeby inwestorzy mieli informacje, z których faktycznie korzystają. Do ustalenia zostaje kwestia tego, jakie informacje faktycznie są niezbędne dla inwestorów, i będziemy promowali takie rozwiązanie, aby te informacje były publikowane.

Czy jednak jeśli doszłoby do wycofania lub ograniczeń w raportach kwartalnych, to za jakiś czas do nich nie będziemy wracać, jak coś złego wydarzy się na rynku? Bo przecież ktoś może wtedy dojść do wniosku, że rynek miał za mało informacji. Na bazie tego schematu powstał przecież rejestr zobowiązań emitentów po aferze GetBacku.

Wcześniej czy później na pewno coś się wydarzy na rynku. To, czy będą raporty kwartalne, czy też nie, i jaki będzie ich zakres informacyjny, tego nie zmieni. Przykład GetBacku najdobitniej pokazuje, że niezależnie od tego, jak bardzo byśmy nie doregulowali rynku, to i tak można zrobić różne rzeczy. Przecież GetBack to była spółka giełdowa, miała prospekt emisyjny, była to spółka nadzorowana również jako fundusz. To jest klasyczny przykład sytuacji, gdzie pomimo bardzo wymagających regulacji ktoś chciał oszukać i to zrobił. Jeśli chodzi o raporty kwartalne, to jeszcze raz powtórzę: nie chodzi o wykasowanie informacji istotnych dla inwestorów, tylko takich, które utrudniają czy wręcz uniemożliwiają prowadzenie biznesu. Z moich rozmów ze spółkami wynika, że głównym powodem delistingów, a będziemy mieli prawdopodobnie 10 - ty rok, kiedy lista delistingów będzie przewyższać listę debiutów, jest ograniczenie możliwości prowadzenia biznesu. Wiele inicjatyw jest nie do zrealizowania przy tym poziomie otwartości informacyjnej. Inwestorzy za ten nadmiar informacji, z których nie korzystają, płacą w ten sposób, że spółki, w których są akcjonariuszami, rezygnują z prowadzenia niektórych biznesów, bo „się nie da”, albo rezygnują ze statusu spółki publicznej, by móc normalnie funkcjonować. Ten drugi fakt jest o tyle przykry, gdyż nie tylko zwija nam się przez to rynek, ale jest też bardzo kosztowny dla inwestorów. Spółki, które wychodzą z giełdy, raczej opuszczają giełdę po wycenach, które niekoniecznie są dla inwestorów satysfakcjonujące. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której byłoby gorzej. My chcemy doprowadzić do sytuacji, w której będzie lepiej dla inwestorów i dzięki czemu rynek będzie się rozwijał.

Czyli mniej znaczy lepiej?

Akurat w tym przypadku mniej znaczy więcej.

Inwestycje
Ukraina a sprawa polska. Jak kontynuacja wojny wpłynie na GPW?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Inwestycje
Tymoteusz Turski, XTB: Wzrosty na GPW mogą teraz wyhamować
Inwestycje
Ropa naftowa i gaz ziemny bohaterami początku tygodnia
Inwestycje
Czy złoto ma szanse wrócić w okolice rekordowych poziomów cenowych?
Inwestycje
Piotr Kuczyński, DI Xelion: Nadejdzie cicha wyprzedaż polskich akcji
Inwestycje
Strategie inwestycyjne oparte na sztucznej inteligencji