Kilka tygodni, żeby zarobić na długu

Polskie obligacje mogą w najbliższych tygodniach drożeć, ale później czeka je przecena.

Aktualizacja: 06.02.2017 18:00 Publikacja: 25.09.2015 06:17

Kilka tygodni, żeby zarobić na długu

Foto: GG Parkiet

Taką opinię można usłyszeć od ekonomistów, ale najwyraźniej podzielają ją też inwestorzy. Świadczyć o tym może przebieg czwartkowego przetargu na dwu- i pięcioletnie obligacje skarbowe. Inaczej niż na przetargu sprzed dwóch tygodni, popyt na polskie obligacje wyraźnie przekroczył maksymalną planowaną podaż.

Wsparcie od Fedu

Resort planował sprzedaż papierów o wartości od 3 do 6 mld zł. Łączny popyt na dwie serie oferowanych papierów sięgnął jednak niemal 12 mld zł. Ministerstwo Finansów sprzedało więc na przetargu głównym obligacje za 6,1 mld zł, a następnie na przetargu uzupełniającym za 1,1 mld zł. Średnia rentowność pięciolatek wyniosła 2,32 proc. w porównaniu z 2,36 proc. w lipcu, gdy poprzednio oferowane były takie papiery.

– Popyt na czwartkowej aukcji był bardzo silny. Takiego zainteresowania pięciolatkami dawno już nie było. To może częściowo wynikać z tego, że był to ostatni przetarg, na którym banki zbierały punkty w konkursie na dilerów skarbowych papierów wartościowych, ale to nie tłumaczy całego popytu. Duży mógł być też popyt inwestorów zagranicznych – ocenia Mikołaj Raczyński, zarządzający funduszami Noble Funds TFI.

Na poprzednim przetargu resort finansów planował sprzedać obligacje o wartości od 2 do 4 mld zł. Ostateczna wartość oferty znalazła się w połowie tego przedziału. To było jednak jeszcze przed posiedzeniem Fedu.

– Duża część inwestorów oczekiwała, że jeśli Fed nie podwyższy stóp procentowych, to przynajmniej wyraźnie to zasygnalizuje. Tymczasem wydźwięk komunikatu był gołębi. Fed dał do zrozumienia, że obawia się negatywnego wpływu spowolnienia w Chinach na amerykańską gospodarkę. To spowodowało na całym świecie odwrót od akcji ku obligacjom – tłumaczy Arkadiusz Urbański, ekonomista z banku Pekao. Dodatkowo, na rynkach coraz silniejsze są oczekiwania, że Europejski Bank Centralny zdecyduje się na dalsze łagodzenie polityki pieniężnej, co też wspiera ceny (obniża rentowności) europejskich obligacji. Rentowność polskich 10-latek oscyluje wokół 2,7 proc., podczas gdy przed posiedzeniem Fedu przekraczała nieco 3 proc.

Potencjał ograniczony

– Rentowności polskich obligacji skarbowych mogą w najbliższym czasie pójść jeszcze w dół, ale nie wycofuję się z prognozy, że w grudniu będą wyższe niż dziś. Ocieplenie na rynku będzie krótkie – mówi Urbański.

Ten przejściowy spadek rentowności obligacji będzie prawdopodobnie próbował wykorzystać resort finansów. Wprawdzie według szacunków Macieja Relugi, głównego ekonomisty BZ WBK, po wrześniu rząd będzie miał sfinansowane już 90 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych, ale to i tak odsetek niższy niż w poprzednich latach. Tymczasem w przyszłym roku potrzeby pożyczkowe będą większe. Chcąc je prefinansować, MF będzie musiało zwiększyć podaż papierów skarbowych w IV kwartale w porównaniu z latami poprzednimi. – To nie będzie pozytywny czynnik dla cen obligacji – uważa Reluga.

– Większa podaż obligacji nie musi automatycznie spowodować ich wyraźnej przeceny. Czwartkowa aukcja pokazała, że nawet na większą ilość obligacji może się znaleźć popyt – dodaje Raczyński. Jednak jego zdaniem czynniki, które w ostatnich tygodniach obniżały rentowności, mogą już być uwzględnione w cenach. I choć rentowności mogą jeszcze spaść, potencjał jest ograniczony.

[email protected]

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku