Taką opinię można usłyszeć od ekonomistów, ale najwyraźniej podzielają ją też inwestorzy. Świadczyć o tym może przebieg czwartkowego przetargu na dwu- i pięcioletnie obligacje skarbowe. Inaczej niż na przetargu sprzed dwóch tygodni, popyt na polskie obligacje wyraźnie przekroczył maksymalną planowaną podaż.
Wsparcie od Fedu
Resort planował sprzedaż papierów o wartości od 3 do 6 mld zł. Łączny popyt na dwie serie oferowanych papierów sięgnął jednak niemal 12 mld zł. Ministerstwo Finansów sprzedało więc na przetargu głównym obligacje za 6,1 mld zł, a następnie na przetargu uzupełniającym za 1,1 mld zł. Średnia rentowność pięciolatek wyniosła 2,32 proc. w porównaniu z 2,36 proc. w lipcu, gdy poprzednio oferowane były takie papiery.
– Popyt na czwartkowej aukcji był bardzo silny. Takiego zainteresowania pięciolatkami dawno już nie było. To może częściowo wynikać z tego, że był to ostatni przetarg, na którym banki zbierały punkty w konkursie na dilerów skarbowych papierów wartościowych, ale to nie tłumaczy całego popytu. Duży mógł być też popyt inwestorów zagranicznych – ocenia Mikołaj Raczyński, zarządzający funduszami Noble Funds TFI.
Na poprzednim przetargu resort finansów planował sprzedać obligacje o wartości od 2 do 4 mld zł. Ostateczna wartość oferty znalazła się w połowie tego przedziału. To było jednak jeszcze przed posiedzeniem Fedu.
– Duża część inwestorów oczekiwała, że jeśli Fed nie podwyższy stóp procentowych, to przynajmniej wyraźnie to zasygnalizuje. Tymczasem wydźwięk komunikatu był gołębi. Fed dał do zrozumienia, że obawia się negatywnego wpływu spowolnienia w Chinach na amerykańską gospodarkę. To spowodowało na całym świecie odwrót od akcji ku obligacjom – tłumaczy Arkadiusz Urbański, ekonomista z banku Pekao. Dodatkowo, na rynkach coraz silniejsze są oczekiwania, że Europejski Bank Centralny zdecyduje się na dalsze łagodzenie polityki pieniężnej, co też wspiera ceny (obniża rentowności) europejskich obligacji. Rentowność polskich 10-latek oscyluje wokół 2,7 proc., podczas gdy przed posiedzeniem Fedu przekraczała nieco 3 proc.