– Z technicznego punktu widzenia jest to dokładnie to samo – mówi „Parkietowi" Ivar Roeleven, dyrektor zarządzający ds. klientów detalicznych na Europę w NN Investment Partners. – Różnica polega na tym, że w Polsce zrobiliśmy to bezpośrednio przez stronę internetową naszego TFI, a w Czechach – we współpracy z firmą ubezpieczeniową. To ona przekierowuje swoich klientów, dla których jest sprzedawcą, doradcą, konsultantem, na platformę, dzięki której mogą zainwestować w nasze fundusze – wyjaśnia.
Polacy w awangardzie
Co takiego skłoniło NN Investment Partners do zaadaptowania rozwiązania sprawdzonego w Polsce również u naszych południowych sąsiadów? – Nad Wisłą nasza platforma internetowa w bardzo krótkim czasie pozyskała naprawdę sporo klientów. Nie mogę podać dokładnych liczb, dość powiedzieć, że w Holandii, Polsce i Czechach nasze platformy mają ich łącznie blisko 20 tys., z czego naprawdę spora część przypada na Polskę. 70 proc. naszych polskich klientów to ludzie w od 24 do 44 lat, 25 proc. stanowią kobiety. Te dane nas cieszą, bo pokazują, że na naszych oczach, w inwestycjach dokonuje się zmiana pokoleniowa. W tradycyjnych kanałach sprzedaży przedstawicielki płci pięknej stanowią zaledwie 3–6 proc. klientów – tłumaczy Roeleven.
Sprzedaż funduszy przez internet dopiero przebija się do świadomości klientów TFI. Prawdopodobnie nie więcej niż 5–10 proc. aktywów funduszy detalicznych zostało pozyskanych online.
– Inwestowanie jest konserwatywną dziedziną – zmiany następujące błyskawicznie w takich branżach, jak handel czy turystyka, a także w inwestycjach, będą zachodziły dużo wolniej. Będziemy prawdopodobnie jedną z ostatnich branż, w których większość klientów będzie dokonywała zakupów przez internet. Co nie znaczy, że to się powoli nie zaczyna już dziać – wyjaśnia Roeleven.
Za rozwojem sprzedaży właśnie w tym kierunku przemawiają nie tylko przeobrażenia społeczne. – Państwa coraz bardziej wycofują się z finansowania opieki nad swoimi obywatelami, stąd rosnąca potrzeba samodzielnego odkładania na emeryturę, leczenie. Ta potrzeba tworzy popyt na tanie rozwiązania służące długoterminowemu oszczędzaniu. Ponadto europejskie wymogi regulacyjne, takie jak MiFID II, mogą głęboko odmienić model sprzedaży produktów inwestycyjnych, popchnąć go bardziej w kierunku „samoobsługowym" – wymienia Roeleven.