Do 30 lipca Dino Polska notowane będzie przed podziałem (splitem) akcji w stosunku 1:10, o którym akcjonariusze zdecydowali w połowie czerwca. Zlecenia maklerskie na akcje Dino, które nie zostaną zrealizowane do końca sesji giełdowej 30 lipca, utracą ważność po zakończeniu tej sesji. W czerwcu akcjonariusze Dino Polska podjęli uchwałę w sprawie splitu akcji poprzez obniżenie ich wartości nominalnej z 0,1 zł do 0,01 zł oraz zwiększenie liczby akcji tworzących kapitał zakładowy z 98040000 do 980400000 akcji.
Tymczasem w poniedziałek walory Dino Polska znalazły się na najniższym poziomie od trzech miesięcy. Spółka od dłuższego czasu szuka kierunku, ale poziom 500 zł jak na razie odgrywał rolę silnego wsparcia. W trakcie sesji 500 zł się broniło. Na koniec notowań kurs zjechał o ponad 3,6 proc. do 493,3 zł.
Czytaj więcej
Dla sektora handlowego ostatnie dane nie były dobre, ale rynek mocno się nimi nie przejął. Inwestorzy liczą na korzystne efekty kolejnych obniżek stóp procentowych, które przełożą się pozytywnie na szeroki rynek, ale też nie skreślają banków.
– Test strefy 500 zł jest już na zaawansowanym etapie. Z jednej strony oddanie 50 zł od lipcowego szczytu można potraktować jako słabość byków. Z drugiej zaś retest 500 zł był wskazany ze względu na kanał. Dolne ograniczenie formacji ściągnęło do siebie notowania. Piłeczka ponownie jest po stronie byków – komentował Piotr Neidek z BM mBanku. Jego zdaniem na uwagę zasługuje równość spadkowych fal z ostatnich miesięcy. – Obecna zniżka nawiązuje do tego, co niedźwiedzie już wcześniej robiły z cenami. Płaski układ fal oraz głębokość przeceny wskazuje na korektę, a nie impuls bessy. Nie widać oznak dystrybucji, a od wczoraj wolumeny zaczęły wyraźnie rosnąć. Podwyższone obroty na wsparciu mogą wskazywać na lokalną akumulację ze zmianą trendu włącznie – ocenia. – Potencjalnym magnesem ma prawo okazać się górne ograniczenie kanału. Dopóki tydzień wypada nie niżej niż 419 zł, dopóty sytuacja techniczna pozostaje optymistyczna – wskazał Neidek.