Trump okazał się dużo silniejszy, niż wieszczyło wiele osób

Były prezydent zdeklasował rywali w wyścigu o nominację republikańską i ma szansę na powrót do Białego Domu. Dochodzenia karne prowadzone przeciwko niemu jak na razie jedynie mocno zwiększyły wartość datków wpłacanych na jego kampanię wyborczą.

Publikacja: 15.08.2023 21:00

Donald Trump, były prezydent USA, wciąż przyciąga tłumy na swoich wiecach i ma największe szanse na

Donald Trump, były prezydent USA, wciąż przyciąga tłumy na swoich wiecach i ma największe szanse na republikańską nominację. Fot. Getty Images

Foto: Fot. Getty Images/MELISSA SUE GERRITS

Donalda Trumpa spisywano na straty już niezliczoną ilość razy. Miał się nie podnieść po bankructwach. Miał zrezygnować ze startu w wyborach prezydenckich w 2016 r. Miał przegrać tamte wybory z Hillary Clinton. Miał nie dokończyć kadencji z powodu impeachmentu. Miał nie wrócić do polityki po przegranych wyborach z 2020 r. i zamieszkach na Kapitolu z 6 stycznia 2021. Miał przegrać rywalizację z młodszym pokoleniem republikańskich polityków. Teraz powszechnie jest mu wieszczone, że trafi do więzienia – być może do końca życia. Mierzy się przecież z trzema sprawami karnymi (gdy pisałem ten artykuł, powszechnie spodziewano się czwartej sprawy, dotyczącej próby ingerencji w wyniki wyborcze w Georgii) obejmującymi kilkadziesiąt zarzutów. Mimo tych problemów prawnych wciąż jednak cieszy się zadziwiająco wysokim poparciem. Sondaże dają mu nawet 30 pkt proc. przewagi nad gubernatorem Florydy Ronem DeSantisem, czyli głównym republikańskim rywalem. Kolejne dochodzenia i zarzuty zostały bowiem odebrane przez wielu zwykłych Amerykanów jako zemsta systemu na polityku niewygodnym dla obecnie rządzącej ekipy. Departament Sprawiedliwości de facto więc napompował poparcie dla Trumpa do takiego poziomu, że może on mieć już republikańską nominację w kieszeni. W wyniku tych machinacji, w 2024 r. najprawdopodobniej znów zobaczymy pojedynek wyborczy pomiędzy Trumpem a Bidenem. Jeśli Trumpowi znów uda się wygrać, to będzie to skutkiem ingerencji w proces wyborczy. Ingerencji dokonanej jednak nie przez Rosję, ale przez Departament Sprawiedliwości.

Czytaj więcej

Bidenomika – realny przełom w gospodarce, czy tylko hasło?

Pieniądze kampanijne

30 marca 2023 r., w kilka godzin po tym jak Trumpowi przedstawiono pierwsze zarzuty federalne, na jego kampanię wpłynęły datki wynoszące ponad 4 mln USD. W pierwszym kwartale zebrano ich łącznie 18,8 mln USD. W drugim kwartale wartość datków zwiększyła się do ponad 35 mln USD. Znaczna większość tych donacji to małe sumy. W pierwszych trzech miesiącach roku przeciętny datek na kampanię Trumpa wynosił tylko 34 USD. Duża liczba takich niewielkich donacji pokazuje jednak, że były prezydent wciąż jest bardzo popularny wśród swojej bazy wyborczej.

Zagrożeniem dla kampanii mogą być jednak rosnące koszty prawne, związane głównie z dochodzeniami przeciwko Trumpowi. Od początku roku komitety wspierające kampanię zapłaciły 25 mln USD kancelariom prawnym. A od 2021 r. trafiło od nich do ponad 100 prawników 52,9 mln USD. To wyliczenia oparte na oficjalnych sprawozdaniach. Niektórzy twierdzą, że te wydatki mogły być dużo większe. Na przykład agencja AP cytuje anonimowego informatora twierdzącego, że tylko w tym roku wyniosły one 40 mln USD. Przedstawiciele kampanii Trumpa zapewniają jednak w rozmowie z portalem Breitbart, że jest ona w lepszej kondycji finansowej, niż spodziewały się mainstreamowe media. 90 proc. pieniędzy ze zbiórek trafia na kampanię, a pozostałe 10 proc. do komitetu akcji politycznej (PAC) Trumpa o nazwie Save America. To ten komitet pokrywa koszty postępowań sądowych Trumpa i jego rodziny. Sojusznicy byłego prezydenta dodatkowo założyli fundusz Patriot Legal Defense Fund Inc., który ma opłacać prawników współpracowników Trumpa. Były prezydent może liczyć też na wsparcie tzw. super PAC o nazwie MAGA Inc. Ze względu na prawo wyborcze nie jest on oficjalnie częścią kampanii. Powstał jednak dzięki pieniądzom komitetu Save America i część z tych środków mu zwrócił.

Przedstawiciele kampanii twierdzą,że Trump „spala” obecnie pieniądze w wolniejszym tempie niż inni kandydaci republikańscy. Odliczając pieniądze przekazane do Save America oraz wydane dotychczas na kampanię, dysponuje 26 mln USD, które może wykorzystać na prawybory. Tymczasem kampania DeSantisa deklarowała, że na koniec drugiego kwartału dysponowała 12 mln USD. Okazało się jednak, że zrobiła duży błąd w tym raporcie i prawdziwa suma jest zapewne zbliżona do 6,6 mln USD. Być może więc Trump powinien wysłać śledczym z Departamentu Sprawiedliwości dobrą whiskey za to, że ich działania tak mocno przyczyniły się do tego, że uzyskał dominację finansową nad innymi republikańskimi kandydatami...

Czytaj więcej

Trump zarabia na swoim areszcie. Sprzedaje gadżety i zbiera datki na kampanię

Stabilny majątek

Choć niektórzy prognozowali, że imperium biznesowe Trumpa zawali się po jego odejściu z Białego Domu, to nic takiego się nie stało. Według wyliczeń „Forbesa” w maju 2023 r. jego majątek wynosił 2,5 mld USD. Był on więc taki sam jak w 2020 i 2021 r. (w szczycie z 2015 r. wynosił 4,5 mld USD). Wyraźnie spadł on od 2022 r., gdy wynosił 3,2 mld USD. Ten spadek był głównie skutkiem zmiany wyceny spółki Trump Media & Technology Group stojącej za siecią społecznościową Truth Social. Jej wartość rosła, gdy inwestorzy spodziewali się, że zostanie ona wprowadzona na giełdę w wyniku połączenia ze SPAC (spółką specjalnego przeznaczenia, zbierającą od inwestorów pieniądze na przejęcia) o nazwie Digital World Acquisition Corp. (DWAC). Giełdowy boom na SPAC już jednak minął, DWAC wstrzymała się z decyzją w sprawie fuzji, a planowanemu połączeniu zaczęła się przyglądać Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Inwestycja w media społecznościowe okazała się więc dla Trumpa jak na razie ślepą uliczką.

Były prezydent wciąż jednak zarabia na swoim nazwisku. Według oficjalnych sprawozdań od 2021 r. uzyskał łącznie 12 mln USD za przemowy wygłoszone na różnego rodzaju konferencjach i uroczystościach. Dostał m.in. 2,5 mln USD za komentarz przed walką bokserską Evandera Holyfielda i Vitora Belforta, upamiętniającą 20. rocznicę zamachów z 11 września 2001 r. Przez ostatnie dwa lata zarobił też co najmniej 13 mln USD na swoich polach golfowych i powiązanych z nimi ośrodkach wypoczynkowych. Zarabia na swoim nazwisku też jego żona Melania. Od 2021 r. otrzymała ponad 1 mln USD wynagrodzenia za przemowy oraz ponad 380 tys. USD opłat licencyjnych od sieci społecznościowej Parler.

Trump dysponuje więc wciąż dużymi aktywami i nadal potrafi przyciągać pieniądze. Może nie tak duże jak w czasach największej prosperity, ale wciąż poważne. Góruje pod tym względem nad wieloma politykami (choćby nad DeSantisem, który swój majątek ocenia na 1,1 mln USD). Teoretycznie mógłby odejść na emeryturę. Ma już przecież 77 lat. Czemu więc tego nie robi? Być może tak mocno wierzy w swoją wizję przebudowy USA, że nie chce się wycofać. Możliwe też, że dąży do zemsty nad tymi, którzy mu szkodzili. A może nie jest w stanie się wycofać, bo Departament Sprawiedliwości go ściga?

Czytaj więcej

DeSantis jedynym zwycięzcą wyborów?

Ewentualne zwycięstwo wyborcze może prowadzić do wielkiego kryzysu konstytucyjnego

Jak prawdopodobne jest zwycięstwo Trumpa w wyborach prezydenckich w 2024 r.? Sondaże z niektórych kluczowych stanów sugerują, że to prawdopodobieństwo jest dosyć wysokie. Na przykład zeszłotygodniowy sondaż przeprowadzony w Arizonie przez Emmerson Collage wskazuje, że Trump ma 45 proc. poparcia, a Biden 43 proc. W 2020 r. obecny prezydent wygrał niewielką przewagą w tym stanie, ale wygląda na to, że w przyszłym roku może być to dużo trudniejsze.

Sprawy karne z pewnością skomplikują kampanię wyborczą Trumpa. Sprawią, że będzie miał mniej czasu na spotkania z wyborcami. Nie będą jednak stanowiły formalnej przeszkody ani do startu w wyborach, ani do objęcia prezydentury. Teoretycznie Trump może zostać wybrany na prezydenta, jeśli będzie siedział w więzieniu. (Paradoksalnie tego typu scenariusz może zwiększyć jego szansę na zwycięstwo, gdyż wielu Amerykanów uzna, że obecna administracja nie powinna traktować przywódcy opozycji w sposób kojarzący się z postępowaniem dyktatur z Trzeciego Świata). Objęcie urzędu przez obciążonego zarzutami Trumpa może jednak prowadzić do gigantycznego kryzysu konstytucyjnego. John Bolton, były prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, stwierdził więc, że najlepszym scenariuszem dla USA byłoby dobrowolne wycofanie się przez Trumpa z wyścigu wyborczego i ustąpienie przez niego miejsca innemu kandydatowi, zdolnemu pokonać Bidena. HK

Gospodarka światowa
Spółki memiczne znów rozpalają wyobraźnię i emocje na Wall Street
Gospodarka światowa
Donald Trump ustalił cła dla kilkudziesięciu krajów
Gospodarka światowa
Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA wzrosła po raz pierwszy od 7 tygodni
Gospodarka światowa
Według wstępnych danych inflacja w Niemczech w lipcu wyniosła 2 proc.
Gospodarka światowa
Ceny importu spadały w Niemczech trzeci miesiąc z rzędu
Gospodarka światowa
Bank Japonii utrzymał stopy procentowe na poziomie 0,5 proc.