Bidenomika – realny przełom w gospodarce, czy tylko hasło?

Biały Dom chwali się sukcesami w polityce gospodarczej i twierdzi, że wdraża nową doktrynę ekonomiczną. W tej nowej doktrynie jest kilka elementów, które realizowały już niektóre poprzednie administracje.

Publikacja: 09.07.2023 21:00

Prezydent USA Joe Biden chwalił się podczas spotkania ze związkowcami, że jego administracja pomogła

Prezydent USA Joe Biden chwalił się podczas spotkania ze związkowcami, że jego administracja pomogła stworzyć miliony dobrze płatnych miejsc pracy. Fot. Mandel NGAN/AFP

Foto: MANDEL NGAN

– Gdy startowałem w wyborach, wiedziałem, że nie możemy wrócić do tych nieudanych rozwiązań, więc rozpocząłem rządy zdeterminowany, by zmienić kierunek ekonomiczny tego kraju, by przejść od ekonomii skapywania do tego, co wszyscy w „The Wall Street Journal” i „Financial Timesie” zaczęli nazywać bidenomiką – mówił prezydent Joe Biden, podczas swojego wystąpienia w Chicago 28 czerwca. Stwierdził wówczas, że owa bidenomika działa i mocno przyczyniła się do ożywienia gospodarczego w USA po pandemii.

– W bidenomice chodzi o budowanie gospodarki od środka i od dna, a nie z góry na dół. Są trzy fundamentalne zmiany, które zdecydowaliśmy się wprowadzić z pomocą Kongresu i byliśmy w stanie je przeprowadzić. Po pierwsze, dokonywanie inteligentnych inwestycji w Ameryce. Po drugie, edukowanie i wzmacnianie siły amerykańskich pracowników, by powiększać klasę średnią. I po trzecie, promowanie konkurencji, by zmniejszyć koszty i pomagać małym biznesom – wyjaśniał Biden.

Wygląda na to, że bidenomika będzie jednym z jego głównych haseł w kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2024 r. Prezydent będzie starał się pokazać jako architekt przełomu ekonomicznego. Czy jednak rzeczywiście jego polityka gospodarcza jest aż tak przełomowa i nieortodoksyjna? I czy zdoła ona zdobyć uznanie Amerykanów?

Środki na infrastrukturę

Bidenomika nawiązuje nazwą do reaganomiki, czyli strategii gospodarczej prezydenta Rolanda Reagana. Oczywiście różni się od niej w wielu istotnych szczegółach. Reagan przyniósł Amerycę wielką falę deregulacji i cięć podatków mającą zwiększać swobodę gospodarczą. Tymczasem administracja Bidena zwiększyła regulacje w wielu sektorach i dąży do podwyższania podatków. Ponadto za Reagana święciła triumfy tzw. ekonomia skapywania, czyli przekonanie, że państwo powinno pozwolić na silny przyrost majątków najbogatszych, gdyż z tego przyrostu coś zawsze „skapnie” dla mniej zamożnych. Administracja Bidena skupia się natomiast przede wszystkim na tym, by to mniej zamożni korzystali z owoców wzrostu gospodarczego. Choć zarówno Biden, jak i Reagan pozwalają na silny wzrost długu publicznego, to Reagan zadłużał USA na poczet zbrojeń, które były kołem zamachowym gospodarki i rozwoju nowoczesnych technologii. Biden stawia natomiast na inwestycje w infrastrukturę i w sektor technologiczny. Nie jest to bynajmniej niczym rewolucyjnym. Podobną politykę prowadził już Franklin Roosevelt w latach 30. Nowością nie jest nawet stawianie na zielone technologie. Wszak robili to wcześniej Barack Obama i Jimmy Carter. Administracja Bidena podkreśla jednak, że podchodzi do tej strategii w nowy sposób.

„Dzięki międzypartyjnej ustawie infrastrukturalnej, 35 tys. nowych projektów otrzymało finansowanie w różnych społecznościach w całym kraju. Wymagają używania produktów wyprodukowanych w Ameryce do odbudowy infrastruktury. Prezydent Biden nie tylko inwestuje w drogi i mosty w naszym kraju, ale również w silną krajową bazę przemysłową. Program prezydenta przewiduje również inwestowanie w kluczowe gałęzie przemysłu, które są krytyczne dla naszego bezpieczeństwa narodowego i ekonomicznego, takie jak produkcja większej ilości półprzewodników w Ameryce. Inwestujemy też w gospodarkę opartą na czystej energii, by osiągnąć nasze cele klimatyczne, pracując razem z naszymi partnerami globalnymi. Tego typu podejście tworzy miliony dobrze płatnych miejsce pracy, zwiększa amerykańską przewagę w wymyślaniu technologii nowej generacji i wspiera pracowników oraz społeczności” – mówi komunikat Białego Domu.

Administracja Bidena chwali się, że od początku jej rządów, powstało w USA 13 mln nowych miejsc pracy, z czego 800 tys. w przemyśle. W latach 2021–2022 zarejestrowano też 10 mln nowych małych spółek. Tymczasem inwestorzy z sektora prywatnego zobowiązali się zainwestować łącznie 490 mld USD w kluczowe sektory gospodarki. Udało się m.in. przyciągnąć inwestycje w produkcję półprzewodników.

Czytaj więcej

Amerykańskie ożywienie gospodarcze było szybkie, ale znów pojawiła się groźba recesji

Oczywiście administracja Bidena liczy na więcej. Duże nadzieje wiąże choćby z programem zapewniania szybkich połączeń internetowych na terenach wiejskich. Biały Dom porównuje go z wielkim programem budowy autostrad za rządów prezydenta Eisenhowera. Trudno jednak obecnie ocenić, ile się uda zrealizować z planów infrastrukturalnych Bidena. Wszak w marcu 2021 r. proponował on pakiet wydatków na infrastrukturę wart aż 2,3 bln USD. Ostatecznie w lipcu 2021 r. Kongres przyjął pakiet opiewający na 1,2 bln USD, z czego tylko 550 mld USD przeznaczono na inwestycje inne niż te, które i tak miał zatwierdzić Kongres. Ponadto w sierpniu 2022 r., ramach ustawy CHIPS i nauka przeznaczono 39 mld USD na krajową produkcję półprzewodników i 13 mld USD na badania nad tymi podzespołami, a w ramach ustawy o redukcji inflacji, przyznano 783 mld USD na zieloną energetykę i na walkę ze zmianami klimatycznymi.

Problemy narracyjne

Do wyborów prezydenckich w USA zostało 14 miesięcy. I obecnie wygląda na to, że Biden ponownie zmierzy się w nich z Trumpem. Były prezydent na pewno będzie mocno porównywał obecną sytuację gospodarczą kraju z tą z czasów swoich rządów. Aż do pandemii bezrobocie też było wówczas bardzo niskie, a wzrost gospodarczy dosyć szybki. Znacząco niższe były za to inflacja i stopy procentowe. Część ekonomistów przewiduje, że na przełomie 2023 i 2024 r. gospodarka USA może być pogrążona w recesji. To poważnie uderzyłoby w szanse wyborcze Bidena. Zwykłych Amerykanów trudno byłoby w takich warunkach przekonywać, że bidenomika odnosi sukcesy.

Oba obozy polityczne mogą mieć jednak problem z narracją gospodarczą. Administracji Bidena trudno będzie przyznać, ze w pewnych kwestiach kontynuuje politykę Trumpa – choćby w protekcjonistycznej polityce handlowej. Trump też zresztą miał wielkie plany inwestycji w infrastrukturę, ale nie zostały one przekute w ustawę. Biden może więc próbować przekonywać, że to on chce uczynić Amerykę znów wielką.

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?