Za tak dużymi cięciami opowiedziała się m.in. Arabia Saudyjska. Według agencji Reutera, władze USA wcześniej dawały do zrozumienia państwom tego naftowego kartelu, by zbyt mocno nie cięły produkcji. Administracja Bidena wyraźnie obawia się wzrostu cen ropy przed wyborami "w środku kadencji" do Kongresu. Jej życzenie nie zostało jednak spełnione.

Cena baryłki ropy gatunku WTI przekroczyła w środę po południu OPEC+ 87 USD za baryłkę. Jej środowe zwyżki nie były duże, ale w ciągu trzech sesji ropa zdrożała o prawie 9 proc. Od początku roku jej cena wzrosła co prawda o 15 proc., ale od tegorocznego szczytu zniżkowała o blisko 33 proc. W ostatnich miesiącach ciągnęły ją w dół m.in. obawy przed globalną recesją. Państwa OPEC+ decydując się na cięcie wydobycia wyraźnie dały do zrozumienia, że poziom cen poniżej 90 USD za baryłkę im nie odpowiada. Uzgodnione w środę cięcie produkcji było największe od 2020 r., czyli od załamania cen związanego z pandemią.

Czytaj więcej

OPEC+ będzie ciąć produkcję

- Myślę, że mamy tu do czynienia z typową sytuacją "kupuj plotki, sprzedawaj fakty". Przecież kraje OPEC+ już i tak mają problemy z osiągnięciem wyznaczonych wcześniej kwot produkcyjnych - twierdzi Carley Garner, założyciel firmy DeCarley Trading.

We wrześniu państwa OPEC (kartelu tworzącego wraz z sojusznikami takimi jak Rosja grupę OPEC+) wydobywały łącznie 29,89 mln baryłek ropy dziennie, podczas gdy ich moce produkcyjne wynosiły 34,06 mln baryłek dziennie. Arabia Saudyjska, największy producent z OPEC, wydobywała wówczas 10,97 mln baryłek, podczas gdy jej moce produkcyjne są szacowane na 12 mln baryłek dziennie. Według wyliczeń Rystad Energy, dzienne wydobycie w Arabii Saudyjskiej było we wrześniu nieco niższe i wynosiło 10,88 mln baryłek. W tym czasie Rosja wydobywała 9,67 mln baryłek dziennie (podczas gdy w lutym 10,1 mln), a USA 11,23 mln baryłek dziennie. Większość krajów OPEC miała natomiast w ostatnich miesiącach problemy z osiągnięciem poziomów wydobycia zbliżonych do ustalonych limitów produkcyjnych.