Na całym świecie mamy zwyżki rentowności obligacji skarbowych. Jakie są perspektywy krajowych papierów?
Otoczenie obligacji jest bardzo dynamiczne. Ostatnio mieliśmy duży wzrost umorzeń w funduszach dłużnych. Na wykresie tygodniowym rentowności dziesięciolatek testują poziom 6,23 proc. Przypomnę, że im wyższe rentowności, tym niższe ceny obligacji. Dynamiczne wzrosty rentowności powodują, że często trzy- czy pięcioletnie stopy zwrotu inwestycji zostały zjedzone. Mamy najwyższe poziomy oprocentowania od około dziewięciu lat. Przecena papierów skarbowych wynika z presji inflacji, podpieranej hossą surowcową. Wojna w Ukrainie przyspieszyła ten trend. Do tego dochodzi oczywiście luzowanie polityki pieniężnej przez banki centralne, dodruk pieniądza czy też wsparcie rządów w postaci tarcz podczas pandemii w Polsce i na świecie. W gospodarce jest dużo pieniądza. Jak na razie rentowności obligacji pozostają w trendzie wzrostowym. Zdaje się, że zatrzymanie hossy surowców może przynieść zatrzymanie zwyżek rentowności. Kiedy to nastąpi? Trudno jednoznacznie przesądzić, choć wzrosty surowców są mocno zaawansowane.
Jak wygląda sytuacja rynku surowców?
Na wykresie indeksu surowców CRB Core Commodity widać górne cienie nad białymi świecami, zatem jest ryzyko większej podaży. Od strony fundamentalnej w przypadku gazu naturalnego trzeba wspomnieć o nowych lockdownach w Chinach, które obniżają popyt. Dochodzą wyższe temperatury w Europie, więc łatwiej zapełniać magazyny. W USA ruszyło sześć procesów koncesyjnych na wydobycie gazu łupkowego, a do tego uruchomiono rezerwy strategiczne ropy naftowej. Te czynniki mogą zmienić układ sił. Są także i czynniki ryzyka, jak zwyżki cen pszenicy czy oleju słonecznikowego, których Rosja i Ukraina są dużymi eksporterami w ujęciu globalnym. Do tego ryzyko niepokojów społecznych i powtórki tzw. arabskiej wiosny z lat 2010–2012, skutkującej zwiększoną migracją do Europy. Widać, że trzecia dekada XXI wieku może być zmienna – był Covid-19, teraz wojna w Ukrainie.