Pierwsza transza – około 350 mln USD – zostanie przeznaczona na sfinansowanie części serbskiego deficytu budżetowego, a reszta pójdzie na projekty inwestycyjne. Szczegóły umowy o przyznaniu pożyczki nie zostały jeszcze ustalone.
– Oczekujemy pozytywnej reakcji Moskwy na nasze propozycje. Podczas zbliżającej się wizyty rosyjskiego prezydenta w Belgradzie będziemy rozmawiać o konkretnych formach, jakie przyjmie ta pomoc, w dużej mierze o inwestycjach w serbską infrastrukturę – wskazał Vuk Jeremić, serbski minister spraw zagranicznych. Serbia nie jest jedynym krajem, któremu Rosja może udzielić pożyczki. Kudrin zapowiedział, że 3,8 mld USD kredytu prawdopodobnie dostanie Bułgaria. Pieniądze te zostałyby przeznaczone na budowę elektrowni atomowej Belene, a więc projekt, w którym uczestniczą rosyjskie firmy. Pożyczki od Rosji chcą otrzymać również Islandia, Ukraina i Białoruś. Kudrin zaznaczył, że nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie pomocy Islandii. Ukraina i Białoruś na pewno nie dostaną zaś pożyczek, o które prosiły, a więc odpowiednio: 5 mld USD oraz 500 mln USD. Minister zasugerował, by Mińsk szukał pieniędzy w antykryzysowym funduszu Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (organizacji zrzeszającej: Rosję, Białoruś, Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan i Tadżykistan).
Rosja, choć udzieli pożyczki Serbii, sama chce wziąć z Międzynarodowego Funduszu Walutowego 2–4 mld USD kredytu na sfinansowanie części deficytu budżetowego. Może się jednak wycofać z tego pomysłu, jeżeli MFW podyktuje jej zbyt twarde warunki. – Jeżeli pożyczka zostanie udostępniona pod warunkiem zmiany naszej polityki finansowej, nie będziemy brać tego kredytu – zaznaczył Kudrin.