Europa ma problem z dolarem

Liderzy państw Unii Europejskiej są zaniepokojeni silną deprecjacją dolara, która uderza w konkurencyjność europejskich eksporterów

Publikacja: 21.10.2009 08:02

Prezes EBC Je­an­-Clau­de Tri­chet

Prezes EBC Je­an­-Clau­de Tri­chet

Foto: Bloomberg

Swoje obawy liderzy państw członkowskich UE wyrazili w poniedziałek wieczorem, po spotkaniu ministrów finansów strefy euro w Luksemburgu. – Nadmierne wahania na rynku walutowym są szkodliwe dla rozwoju gospodarczego – oświadczył na konferencji prasowej szef Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet.

Tego dnia kurs euro wobec dolara wspiął się do najwyższego od 14 miesięcy poziomu 1,4947, a we wtorek kontynuował ruch w górę. Od początku marca europejska waluta umocniła się wobec amerykańskiej o 20 proc. – Państwa strefy euro oraz EBC popierają stanowisko wyrażane ostatnio przez amerykańską administrację – oznajmił Trichet, nawiązując do deklaracji sekretarza skarbu USA Timothy’ego Geithnera, że „silny dolar” jest dla Waszyngtonu bardzo ważny. – Chcemy silnego dolara, potrzebujemy silnego dolara – wtórowała szefowi EBC francuska minister finansów Christine Lagarde.

[srodtytul]Efekty już widać?[/srodtytul]

Zdaniem niektórych ekonomistów, gwałtowna deprecjacja dolara już odbiła się na konkurencyjności europejskich eksporterów. W ten sposób tłumaczono m.in. nagłe zmniejszenie się w sierpniu deficytu handlowego USA z UE do 5,4 mld USD, w porównaniu z 8 mld USD w lipcu. – Nie wykluczam takiej interpretacji, ale byłbym zaskoczony, gdyby eksport tak szybko zareagował na wahania kursów walut – powiedział jednak w rozmowie z „Parkietem” Ulrich Leuchtmann, główny strateg walutowy Commerzbanku. – Przy obecnym kursie EUR/USD europejscy eksporterzy mogą sobie jeszcze w miarę dobrze radzić. Ale dalsza aprecjacja euro, zwłaszcza w takim tempie, byłaby niewątpliwie szkodliwa – przekonuje.

Zaznacza jednak, że nie wierzy, aby gwałtowna przecena dolara była kontynuowana. – Przez jakiś czas amerykańska waluta pozostanie słaba, ale pod koniec roku pojawią się spekulacje na temat podwyżki stóp procentowych przez Fed, a gdy to nastąpi, będziemy mieli do czynienia z renesansem dolara – uważa Leuchtmann. Średnio rzecz biorąc, ankietowani przez agencję Bloomberga ekonomiści prognozują, że w przyszłym roku kurs EUR/USD będzie zmierzał w kierunku 1,44.

[srodtytul]Sprzeczne cele[/srodtytul]

Deklaracja Geithnera o potrzebie silnego dolara jest sprzeczna z innym celem USA uwypuklonym w poniedziałek przez szefa Fed Bena Bernanke, czyli walką z globalną nierównowagą w handlu i przepływach kapitałowych, uważaną często za fundamentalną przyczynę obecnego kryzysu. Ponieważ rozwiązanie tego problemu musi polegać m.in. na zwiększeniu oszczędności i eksportu w USA, deprecjacja amerykańskiej waluty w tym pomaga. Z perspektywy UE byłoby jednak najlepiej, gdyby dolar osłabił się wobec walut azjatyckich, a nie wobec euro.

Tymczasem Pekin utrzymuje sztywny kurs juana wobec dolara. Deprecjacja tego ostatniego sprawiła, że chińska waluta osłabiła się w tym roku wobec jednostek płatniczych większości partnerów handlowych. Trichet zapowiedział w poniedziałek, że wraz z ministrem finansów Luksemburga Jeanem-Claudem Junckerem i unijnym komisarzem ds. gospodarczych Joaquinem Almunią przed końcem roku udadzą się do Pekinu, aby nakłonić tamtejsze władze do pozwolenia na wzrost kursu juana. ,

Gospodarka światowa
W kwietniu niemiecka inflacja najniższa od października 2024 r.
Gospodarka światowa
USA podjęły decyzję w sprawie ograniczeń na sprzedaż chipów. Uderzały w Polskę
Gospodarka światowa
Inflacja niższa od prognoz, a wojny handlowe będą dawać jej mniej paliwa
Gospodarka światowa
Amerykańska inflacja znów niższa od prognoz
Gospodarka światowa
USA i Chiny obniżą cła o 115 punktów procentowych
Gospodarka światowa
Sukces w Genewie. USA i Chiny zawarły porozumienie