Poprzednia mówiła, że nasz PKB wzrośnie w tym roku tylko o 0,5 proc., a w 2010 r. o 1,3 proc. Bank opublikował wczoraj opracowanie „EU10 Regular Economic Report”. Z analizy wynika, że łączny PKB dziesięciu nowych państw członkowskich Unii Europejskiej z naszego regionu spadnie w 2009 r. o 4,2 proc., po czym się zwiększy w 2010 r. o około 1 proc., a w 2011 r. o 3,6 proc.
Tempo wzrostu w naszym regionie będzie więc w najbliższych latach najprawdopodobniej większe niż w krajach Europy Zachodniej, wciąż jednak niższe niż przed kryzysem (3,9 proc. w 2008 r. oraz blisko 6 proc. w 2007 r.).
W opinii BŚ sytuacja gospodarcza w Europie Środkowo-Wschodniej już się ustabilizowała. Świadczy o tym choćby to, że tempo spadku eksportu państw regionu wyhamowało, bezrobocie w większości z nich gwałtownie nie wzrosło, a inwestorzy odzyskali zaufanie do ich papierów skarbowych. Przepływy kapitałowe do opisywanych w raporcie krajów wyniosły w III kwartale 7,2 mld USD netto. Z tej sumy 6 mld USD przypadało na zakupy obligacji.
Hamulcami wzrostu będą: ograniczony popyt na Zachodzie, zmniejszona akcja kredytowa, ewentualne pogorszenie sytuacji na rynku pracy oraz konieczność dokonania fiskalnej konsolidacji przez rządy. Mimo wysiłków oszczędnościowych dokonywanych przez rządy deficyt finansów publicznych w 2010 r. wciąż będzie bardzo wysoki. Zbyt wczesne i zbyt gwałtowne zmniejszanie niedoborów spowolni zaś ożywienie. – W dłuższym terminie deficyt jest nie do utrzymania. Kluczowym wyzwaniem dla rządów będzie przeprowadzenie fiskalnej konsolidacji, wtedy gdy motorem ożywienia stanie się sektor prywatny – wskazał Klaus Richter, starszy ekonomista BŚ, współautor raportu.
Według BŚ Polska zdołała uniknąć recesji w dużej mierze dzięki dużemu rynkowi wewnętrznemu, mniejszemu otwarciu gospodarki niż np. w przypadku państw bałtyckich, elastycznemu kursowi złotego oraz „właściwej odpowiedzi rządu na kryzys”. Nie skończył się on jednak dla naszego kraju i regionu. – Tak jak w zeszłym i w tym roku Polska nie doświadczyła ostrego załamania, tak w przyszłym nie będzie dużego przyspieszenia wzrostu – podkreślił Richter.