Upadek CIT to również piąte największe bankructwo w historii USA.
W zeszłym roku CIT miał 2,8 mld USD straty netto. W grudniu 2008 r. otrzymał od rządu USA 2,3 mld USD wsparcia. Później Departament Skarbu odmówił jednak przekazania pożyczkodawcy dodatkowych funduszy. Część komentatorów wskazuje, że decyzja ta była słuszna, gdyż amerykańscy podatnicy odzyskają zapewne jedynie niewielką część pieniędzy przeznaczonych wcześniej na wsparcie CIT.
Ratować pożyczkodawcę próbowali również inwestorzy. W lipcu właściciele obligacji wyemitowanych przez CIT (m. in. bank Barclays) zorganizowali mu 3 mld USD pożyczki. Nie rozwiązała ona jednak kłopotów finansowych CIT. W piątek bank ten próbował skłonić właścicieli obligacji do wymiany 30 mld USD długu na swoje akcje. Plan nie uzyskał ich akceptacji. 90 proc. z nich opowiedziało się za bankructwem pożyczkodawcy.
Plan naprawczy przewiduje, że CIT zostanie przejęty przez wierzycieli. Przez pewien czas dalsze działania CIT będzie finansował głównie inwestor Carl Icahn (właściciel obligacji banku opiewających na 2 mld USD).
– Bankructwo pozwoli nam kontynuować udzielanie pożyczek dla naszych klientów z sektora małego i średniego biznesu – zadeklarował Jeffrey Peek, prezes CIT. Według analityków upadłość tego pożyczkodawcy może jednak zaszkodzić mniejszym przedsiębiorstwom. CIT bardzo aktywnie finansował bowiem ten sektor. Proces naprawczy, nawet jeśli będzie się odbywał bez komplikacji, prawdopodobnie doprowadzi zaś do zmniejszenia przez CIT akcji kredytowej.