Według prokuratora Alfredo Robledo, który przedstawił wniosek o sformułowanie aktów oskarżenia, banki osiągnęły nieuprawnione korzyści dzięki nakłonieniu władz Mediolanu do zakupu derywatów, które miały się przyczynić do zmiany wysokości odsetek płaconych od wyemitowanych przez miasto obligacji za 2,1 mld euro. Ponieważ wartość derywatów zmieniła się na niekorzyść miasta, czeka je obecnie konieczność zapłaty 174 mln euro z tytułu dostosowania wyceny tych instrumentów do rynku. Ponadto Mediolan miał też zapłacić bankom 101 mln euro w postaci ukrytych opłat i prowizji.

JPMorgan, Deutsche Bank i UBS wydały oświadczenia, że są niewinne, a ich pracownicy należycie wykonywali obowiązki. – Pracownicy JPMorgana zaangażowani w transakcje działali w pełni profesjonalnie – oświadczył rzecznik nowojorskiego banku David Wells.

Największe kontrowersje dotyczą udziału w mediolańskiej aferze właśnie JPMorgana. Bank ten był wcześniej badany pod kątem oferowania derywatów władzom samorządowym w USA i zgodził się zapłacić 722 mln USD w ramach ugody zawartej 4 listopada z komisją giełdową SEC, która zakończyła tym samym śledztwo w sprawie rzekomego doprowadzenia przez bank na skraj bankructwa hrabstwa Jefferson w Alabamie.

Śledztwo we Włoszech toczy się od dwóch lat. Osobno Mediolan skarży banki w procesach cywilnych. Procesów może być więcej, bo straty na derywatach poniosło co najmniej 519 włoskich miast i gmin.