Reklama

Europa nie ma poparcia w kwestii CDS-ów

Kryzys w Grecji skłonił Brukselę, aby przyjrzeć się rynkowi CDS-ów. Jego regulacja wymaga jednak kooperacji USA i Wielkiej Brytanii, które inaczej patrzą na tę sprawę

Publikacja: 15.03.2010 00:56

Kanclerz Niemiec Angela Merkel, premier Grecji Jeorjos Papandreu (w środku) i prezydent Francji Nico

Kanclerz Niemiec Angela Merkel, premier Grecji Jeorjos Papandreu (w środku) i prezydent Francji Nicolas Sarkozy zabiegają o zaostrzenie nadzoru nad rynkiem CDS-ów.

Foto: Bloomberg

Unijni ministrowie finansów mają omówić m.in. kwestię zakazania spekulacyjnych transakcji na rynku CDS-ów, podejrzewanych o spotęgowanie fiskalnych problemów Grecji. Ustanowienie skutecznych regulacji wymaga jednak zgody USA i Wielkiej Brytanii, głównych ośrodków obrotu tymi instrumentami. Tymczasem jak dotąd tamtejsze władze są niechętne proponowanym zmianom.

[srodtytul]Nagie będą nielegalne?[/srodtytul]

CDS-y (credit default swaps) to instrumenty zabezpieczające na wypadek niewypłacalności emitenta długu. Ich wyceny stanowią więc miarę ryzyka związanego z inwestowaniem w obligacje danej spółki lub państwa. W styczniu w związku z fatalnym stanem finansów publicznych Grecji, wyceny CDS-ów na obligacje rządu w Atenach skoczyły do rekordowych poziomów. Greckie władze argumentują, że fundusze hedgingowe celowo podbijały te notowania, aby obniżyć ceny obligacji i spotęgować ryzyko niewypłacalności Aten.

Mogły na tym zarobić dzięki krótkiej sprzedaży obligacji (zbywaniu pożyczonych papierów, aby później odkupić je taniej). Mogły też wcale nie posiadać obligacji, na które opiewały ich CDS-y, aby w razie bankructwa Grecji zainkasować odszkodowanie nic przy tym nie ryzykując.

Właśnie ten ostatni typ tzw. nagich transakcji jest w UE szczególnie krytykowany. Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso zadeklarował w miniony wtorek, że rozważy ona całkowity zakaz takich operacji. Dzień później szefowie rządów Grecji, Niemiec, Francji i Luksemburga przedstawili Barroso wiele innych propozycji, zmierzających do ukrócenia nadużyć na rynku CDS-ów.

Reklama
Reklama

Chcieliby m.in. wprowadzić obowiązek zgłaszania wszystkich transakcji regulatorom, ustanowić minimalny okres posiadania tych derywatów lub zakazać ich używania w innych celach, niż zabezpieczenie się przed ryzykiem.

[srodtytul]USA niewrażliwe na apele[/srodtytul]

W ubiegłym tygodniu grecki premier Jeorjos Papandreu o wsparcie unijnej walki ze „spekulantami” apelował podczas wizyty w Waszyngtonie, gdzie spotkał się m.in. z prezydentem USA Barackiem Obamą. Po rozmowach Papandreu oznajmił, że Biały Dom uznał tę inicjatywę za „ważną i pożyteczną” i że będzie ona omawiana na czerwcowym szczycie G20 w Kanadzie.

Faktycznie jednak Waszyngton dał do zrozumienia, że zamierza poprzestać na przeniesieniu handlu tymi instrumentami z rynków OTC na formalne giełdy i przepuszczeniu go przez izby rozliczeniowe. Natomiast projekt ustawy przewidujący zakazanie „nagich” transakcji CDS-ami, który pojawił się w następstwie upadku banku Lehman Brothers i kłopotów AIG, w 2009 r. został odrzucony przez Kongres.

Także prezes brytyjskiej Agencji ds. Usług Finansowych (FSA) Adair Turner sprzeciwił się pospiesznym próbom uregulowania rynku CDS-ów. W minionym tygodniu oznajmił, że „nagi” handel swapami nie był kluczowym źródłem kłopotów Grecji. Jak podkreślił, trudno jest ustalić, kiedy derywaty te są używane w celach spekulacyjnych. Posiadaniem greckich CDS-ów mogły być zainteresowane m.in. instytucje finansowe posiadające udziały w tamtejszych bankach, a nie tylko zaangażowane w obligacje Aten.

[srodtytul]Unia głucha na sprzeciwy[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Także niemiecki regulator BaFin nie znalazł dowodów, że CDS-y były wykorzystywane do spekulacji greckim długiem. Branża finansowa wskazuje zaś, że instrumenty te w rzeczywistości mogły nawet Grecji pomóc: gdyby nie możliwość zabezpieczenia się na wypadek jej niewypłacalności, popyt na jej obligacje byłby mniejszy, a ich rentowność wyższa.

Pomimo głosów krytyki, kanclerz Niemiec Angela Merkel zasygnalizowała, że Europa będzie dążyła do ograniczenia „spekulacyjnego” wykorzystania CDS-ów niezależnie od zaangażowania USA. Zdaniem części ekspertów, UE usiłuje w ten sposób odwrócić uwagę od zasadniczego problemu, jakim są wysokie deficyty budżetowe części krajów członkowskich.

– Grecja to pierwsza linia obrony. Berlin i Paryż chcą wysłać spekulantom sygnał ostrzegawczy, aby nie dopuścić do rozprzestrzenienia się kryzysu na większe kraje, np. Hiszpanię – twierdzi Hans-Peter Burghof, profesor bankowości na Uniwersytecie Hohenheim w Stuttgarcie.

Gospodarka światowa
Kto wygra walkę o supremację w dziedzinie sztucznej inteligencji?
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Donald Trump zawęził wybór kandydatów na szefa Fedu. I stawia jeden warunek
Gospodarka światowa
Niemiecka inflacja potwierdzona, usługi wywierają presję na wzrost cen
Gospodarka światowa
Brytyjska gospodarka hamuje. PKB niespodziewanie na minusie
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Do 2035 r. jedna czwarta mieszkańców Niemiec będzie na emeryturze
Gospodarka światowa
„Najbardziej szalone IPO w historii”. Wycena SpaceX sięgnie bilionów dolarów?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama